|
www.wiarabiblijna.fora.pl FORUM BIBLIJNE
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tom68
Obywatel forum
Dołączył: 22 Paź 2013
Posty: 2835
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:49, 03 Lis 2013 Temat postu: Jeszcze o religii w szkole |
|
|
Jeszcze o religii w szkole (ZC 11/2013)
Dzieci mniejszosciowych wyznan moga podczas lekcji religii wygodnie siedziec na korytarzu, najlepiej z tabliczka na szyi z napisem: jestem innowierca i dziekuje mojemu panstwu, ze gwarantuje mi caly korytarz do wylacznie mojej dyspozycji, podczas gdy kolezanki i koledzy w tym czasie musza siedziec w zatloczonej klasie.
Po interesujacej lekturze pazdziernikowego numeru miesiecznika „Znaki Czasu”, ktory m.in. poruszyl temat obecnosci religii w szkole, przypomnialy mi sie pewne zdarzenia sprzed ponad 20 lat, ktorych bylem swiadkiem. Dzieki zyczliwosci redakcji mam sposobnosc podzielic sie takze pewna refleksja, nawiazujac tym samym do obszernie zrelacjonowanej przez „Znaki Czasu” debaty pt. Ile Kosciola w panstwie?, zorganizowanej przez Instytut Spraw Publicznych.
Byl rok 1992, gdy — jako poczatkujacy reporter radiowy — relacjonowalem przebieg manifestacji przeciwko religii w szkolach, a nastepnie konferencje prasowa w gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowej przy alei Szucha w Warszawie, ktorego gospodarzem byl wowczas prof. Andrzej Stelmachowski, w latach 1984-1989 czlonek komisji Episkopatu Polski Iustitia et Pax.
Licznie zgromadzonym w siedzibie MEN dziennikarzom okazano wowczas porozumienie z rzadem dotyczace warunkow i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkolach, ktore zostalo podpisane przez przedstawicieli dziesieciu Kosciolow i zwiazkow wyznaniowych w Polsce. Nie miejsce tu i czas, aby przypominac szczegolowo emocje tamtych dni czy nawet skarge konstytucyjna, ktora wniosl prof. Tadeusz Zielinski, owczesny rzecznik praw obywatelskich, wykazujac, ze porozumienie to wedlug jego oceny bylo sprzeczne z konstytucyjnym okresleniem Rzeczpospolitej jako panstwa swieckiego.
Jak tlumaczono, „formalnie” nie chodzilo wcale o wprowadzenie do panstwowych szkol religii katolickiej, ale w ogole „religii”. Ciekawa koncepcja! Oczywiscie dla wszystkich bylo jasne, ze to tylko fasada pluralizmu wyznaniowego, bo przeciez juz dwa lata wczesniej Episkopat zdecydowanie domagal sie od pierwszego wolnego rzadu RP powrotu do szkol katechezy. Naturalnie mial do tego prawo. Pytanie tylko, czy panstwo musialo sie na to godzic. Czy zatem niekatolicy moga krytykowac obecnosc lekcji religii w szkolach, skoro rowniez ich reprezentanci o to zabiegali? Oczywiscie! Czy zabiegali? I tak, i nie. Nalezy docenic owczesna dalekowzrocznosc przedstawicieli dziewieciu mniejszosciowych denominacji, ktorzy niejako „przy okazji” postanowili zawalczyc o chocby iluzoryczna, ale zawsze podmiotowosc wobec panstwa. To wlasnie dzieki nim do dnia dzisiejszego dzieci z roznych Kosciolow moga miec na swiadectwie szkolnym ocene z religii. Co nie znaczy, ze z tego powodu zapanowalo rownouprawnienie i powszechna szczesliwosc.
Po ponad dwoch dekadach nauki religii w szkolach i punktach katechetycznych (organizowanych np. przy protestanckich parafiach) te drugie wciaz sa tylko proteza czy jak kto woli — atrapa czesci publicznego systemu edukacyjnego. I nie chodzi mi o poziom czy program nauczania, ale o to, ze dzieci musza nierzadko znosic upokorzenia ze strony rowiesnikow z tego powodu, ze sa inne. Od pierwszej klasy, a czesto od przedszkola, sa po prostu stygmatyzowane, niekiedy wrecz bolesnie. Biorac pod uwage wrodzona w naszym narodzie tolerancje, szczegolnie te wyznaniowa, co to w genach przechodzi na dzieci, mozna sobie wyobrazic, ze nie zawsze sa to zyczliwe komplementy. A tak na marginesie — szkoda, ze panstwowa edukacja czy chocby media publiczne nie popularyzuja wciaz dostatecznie ogolnej wiedzy o religiach i ich odmiennosciach. Kto wie, byc moze juz wkrotce uczniowie predzej dowiedza sie z podrecznikow, ze moga miec obojga rodzicow tej samej plci, niz to, ze adwentysci, baptysci czy metodysci to takze chrzescijanie, ktorych wiara zasluguje na szacunek. O tempora! O mores! — chcialoby sie zawolac.
A poki co stereotypy kwitna w kolejnych pokoleniach. Nie chodzi na religie do szkoly? To na pewno Zyd, mason czy inny antyklerykal! Niegdys wrogiem Kosciola powszechnego byl jeszcze ubek czy tez zwykly towarzysz, ktory na parafie dziecka nie posylal. Innych powodow niechodzenia do kosciola nie znajdywano. Tak bylo! A co na to wolne i demokratyczne panstwo Anno Domini 2013?
Jak to co?! Drogi Polaku innowierco, mozesz uczyc sie wlasnej religii, pod warunkiem jednak ze nie w szkole, bo za malo was, by stworzyc grupe! Szesciolatku, za kazdym razem przypominaj swojej pani, ze przyniesione przez ciebie swiadectwo jest jednak wazne i nie musi sie pytac lokalnego proboszcza o zgode na przepisanie oceny do szkolnego dziennika! Pamietaj, by w razie czego miec jednak w glowie tresc rozporzadzenia i fragmenty ustawy zasadniczej dotyczace rownosci wszystkich wobec niej! No tak, ale ty, moje dziecko, przeciez nie potrafisz jeszcze nawet czytac... Tak czy inaczej ucz sie pilnie tej swojej wiary, ale pod warunkiem ze za wlasne pieniadze dojedziesz do punktu katechetycznego (niekiedy w innym miescie!), a najlepiej to w weekendy, bo w tygodniu masz przeciez zajecia szkolne! A w szkole, no coz, mozesz podczas lekcji religii wygodnie siedziec na korytarzu, najlepiej z tabliczka na szyi z napisem: jestem innowierca i dziekuje mojemu panstwu, ze gwarantuje mi caly korytarz do wylacznie mojej dyspozycji, podczas gdy kolezanki i koledzy w tym czasie musza siedziec w zatloczonej klasie.
Osobiscie mysle, ze taka tabliczke mozna by sfinansowac chocby z gminnej dotacji oswiatowej, czyli z podatkow, ktore placa przeciez wszyscy obywatele bez wzgledu na wyznanie. Skoro protestant czy muzulmanin posrednio oplaca pensje takze katolickich katechetow, to i taki wydatek daloby sie moze jakos upchnac. Poza tym z pewnoscia zostalo na szkolnym koncie jeszcze kilka zlotych po zakupie nowych krzyzy do kazdej z klas. Tak, taka tabliczka bylaby dobra.
A na koniec dobra rada dla wszystkich rodzicow. Gdy kiedys ktos spyta wasze dziecko wprost: a w co wierzysz?, lepiej bedzie odpowiedziec: w Polske wierze! Mimo wszystko — chcialoby sie dodac.
Jan Kot
Wydawnictwo "Znaki Czasu" [link widoczny dla zalogowanych]
ul. Foksal 8
00-366 Warszawa
+48 22 331 98 00 ; + 48 608 017 625
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 20 Paź 2013
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:33, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
szkoda ze oprocz tej tabliczki nie wniosl zadnej propozycji, bo ze nieciekawe to wyglada, to oczywiscie zgoda, ale jakie wyjscie? Usunac religie ze szkol to raczej sie juz nie da. Teraz kler juz sie domaga wprowadzic egzaminy maturalne z religi wedlug powiedzionka "daj palec, to reke odgryzie"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|