Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna www.wiarabiblijna.fora.pl
FORUM BIBLIJNE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego Bóg dopuszcza cierpienia?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna -> Dyskusje teologiczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:13, 08 Lut 2014    Temat postu:

Artemas napisał:
A zatem jeżeli w tej kwestii spornej chodzi o postawę ludzi, to czy ona mogła być rozwiązana za życia
jednego pokolenia, czy też musiało upłynąć o wiele więcej czasu?


Uważam że postawa chrześcijanina (charakter, osobowość) jest kształtowana przez całe jego życie. Jednakże stanowisko względem Boga i Szatana, zostaje ukształtowane w chwili decyzji wyboru drogi. Decyzja, akt odwrócenia się od dawnego sposobu myślenia następuje momentalnie. Najpierw w myślach czyli w sercu, a następnie w postępowaniu.
Natomiast pokolenia żyjące przed nami, oczywiście mają na nas wpływ. Gdyż jest to zaleceniem biblijnym :
Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich. „ [Heb 13:7].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artemas
zadomowiony



Dołączył: 25 Lis 2013
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:44, 10 Lut 2014    Temat postu:

ambasador napisał:
Artemas napisał:
A zatem jeżeli w tej kwestii spornej chodzi o postawę ludzi, to czy ona mogła być rozwiązana za życia
jednego pokolenia, czy też musiało upłynąć o wiele więcej czasu?


Uważam że postawa chrześcijanina (charakter, osobowość) jest kształtowana przez całe jego życie. Jednakże stanowisko względem Boga i Szatana, zostaje ukształtowane
w chwili decyzji wyboru drogi. Decyzja, akt odwrócenia się od dawnego sposobu myślenia następuje momentalnie. Najpierw w myślach czyli w sercu, a następnie w postępowaniu.
Natomiast pokolenia żyjące przed nami, oczywiście mają na nas wpływ. Gdyż jest to zaleceniem biblijnym :
Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich. „ [Heb 13:7].



Tutaj się z tobą zgodzę
Jeżeli natomiast chodzi o momentalne nawrócenie się, to z tym jest różnie. U mnie to trwało kilka lat, innym trzeba było na to kilkunastu lat, a nawet więcej.

Jednakże nawiązałem do twojej następującej wypowiedzi, ponieważ poruszyłeś tutaj ważną kwestię, która może nam pomóc w odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego Bóg dopuszcza cierpienia?”,
skoro ma moc położyć temu kres nawet ‘dzisiaj’.

Cytat:
Zwróciłem kiedyś uwagę na to że w Słowie Bożym zamieszczona jest wypowiedź Szatana (oczywiście oprócz tej z ogrodu Eden) Sad9) Na to szatan odpowiedział Panu, mówiąc:
Czy za darmo jest Job tak bogobojny? (10) Czy Ty nie otoczyłeś go zewsząd opieką wraz z jego domem i wszystkim, co ma? Błogosławiłeś sprawie jego rąk i jego dobytek rozmnożył
się w kraju. (11) Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij tego, co ma; czy nie będzie ci w oczy złorzeczył [Hi]


Po napisaniu tego fragmentu postawiłeś ciekawe pytania:

„Czy nie uważacie, że Szatan w takiej argumentacji myli się?
Czy dziecko Boże kocha Go tylko na skutek jakiegoś powodzenia?”

I tu mamy częściową odpowiedź na postawione pytanie w tym wątku.
Skoro Szatan zarzucił Bogu, że ludzie służą mu tylko ze względu na jakieś korzyści, to Bóg pozwolił na to, jak w przypadku Hioba, żeby ich wiara została wypróbowana.
Harmonizuje to z wypowiedzią Salomona z Ks Przysłów 27:11

„Bądź mądry, synu mój, i rozweselaj moje serce, a będę mógł dać odprawę temu, kto mnie lży”.

Przyznasz chyba, żeby udzielona została odpowiedź na taki poważny zarzut potrzeba było czasu.

Zatem póki co, naszym nienagannym życiem musimy dowodzić, że Szatan nie ma racji, że jest kłamcą.
Służymy Bogu z miłości do Niego, a nie z wyrachowania.

I co o tym sądzisz Ambasadorze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:28, 10 Lut 2014    Temat postu: CEL CIERPIENIA

Faktycznie nawrócenie jest etapem. U jednych krótszym a u innych dłuższym. Używając określenia „momentalne nawrócenie” miałem i mam na myśli podjęcie decyzji pójścia za Bogiem. Ona musi nastąpić w bardzo krótkim czasie. Ale wprowadzanie tego w życie, trwa już dłużej.

Dotykają nas wszystkich ludzi różnego rodzaju cierpienia. Psychiczne czyli w sferze duszy, oraz somatyczne w sferze ciała. Natomiast duch u ludzi nie pojednanych z Bogiem, jest martwy. Zaś u wierzących duch zostaje ożywiony na wzór Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. I on póki co nie podlega żadnym cierpieniom. Czy zgadzacie się ze mną w takim myśleniu ?

Powiedzieliśmy sporo o przyczynach, co do których wszyscy jesteśmy zgodni. Ja jednak chciałbym skupić się na celu tychże cierpień, niewygód, ograniczeń itp.
W tym miejscu chcę powiedzieć że nie wszystkie przykrości są „zasługą” człowieka. Uważam że czasami to sam Bóg ingeruje w nasze cierpienia. W sensie że dopuszcza je do naszego życia. Tutaj rodzą się pytania, w jakim celu ? I czy jest jakiś cel ? Myślę iż nie wszyscy zgodzą się ze mną.
Podobne pytanie zadał Artemas „A może w tym cierpieniu chodzi o coś innego?  „. Nie wiem tylko czy mamy to samo na myśli ? Chociaż pisze o wypróbowaniu wiary.
W istocie powinniśmy służyć Bogu z miłości a nie z powodu nagrody. Jednak jeśli wnikniemy w Boże przesłanie z Rz 8:28, to można mieć inne zdanie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:03, 10 Lut 2014    Temat postu: Re: CEL CIERPIENIA

ambasador napisał:
Faktycznie nawrócenie jest etapem. U jednych krótszym a u innych dłuższym. Używając określenia „momentalne nawrócenie” miałem i mam na myśli podjęcie decyzji pójścia za Bogiem. Ona musi nastąpić w bardzo krótkim czasie. Ale wprowadzanie tego w życie, trwa już dłużej.

Dotykają nas wszystkich ludzi różnego rodzaju cierpienia. Psychiczne czyli w sferze duszy, oraz somatyczne w sferze ciała. Natomiast duch u ludzi nie pojednanych z Bogiem, jest martwy. Zaś u wierzących duch zostaje ożywiony na wzór Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. I on póki co nie podlega żadnym cierpieniom. Czy zgadzacie się ze mną w takim myśleniu ?

Powiedzieliśmy sporo o przyczynach, co do których wszyscy jesteśmy zgodni. Ja jednak chciałbym skupić się na celu tychże cierpień, niewygód, ograniczeń itp.
W tym miejscu chcę powiedzieć że nie wszystkie przykrości są „zasługą” człowieka. Uważam że czasami to sam Bóg ingeruje w nasze cierpienia. W sensie że dopuszcza je do naszego życia. Tutaj rodzą się pytania, w jakim celu ? I czy jest jakiś cel ? Myślę iż nie wszyscy zgodzą się ze mną.
Podobne pytanie zadał Artemas „A może w tym cierpieniu chodzi o coś innego?  „. Nie wiem tylko czy mamy to samo na myśli ? Chociaż pisze o wypróbowaniu wiary.
W istocie powinniśmy służyć Bogu z miłości a nie z powodu nagrody. Jednak jeśli wnikniemy w Boże przesłanie z Rz 8:28, to można mieć inne zdanie ?


hmm...
A jednak nasza miłość do Boga jest naznaczona oczekiwaniem nagrody w postaci zbawienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artemas
zadomowiony



Dołączył: 25 Lis 2013
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:53, 11 Lut 2014    Temat postu:

Ambasador napisał:

Cytat:
Powiedzieliśmy sporo o przyczynach, co do których wszyscy jesteśmy zgodni. Ja jednak chciałbym skupić się na celu tychże cierpień, niewygód, ograniczeń itp.
W tym miejscu chcę powiedzieć że nie wszystkie przykrości są „zasługą” człowieka. Uważam że czasami to sam Bóg ingeruje w nasze cierpienia.
W sensie że dopuszcza je do naszego życia.


Czy to, że Bóg dopuszcza cierpienia może świadczyć też o tym, że jak chce, to je powoduje, Ambasadorze?

Cytat:
Tutaj rodzą się pytania, w jakim celu ? I czy jest jakiś cel ? Myślę iż nie wszyscy zgodzą się ze mną.
Podobne pytanie zadał Artemas „A może w tym cierpieniu chodzi o coś innego?
„. Nie wiem tylko czy mamy to samo na myśli ? Chociaż pisze o wypróbowaniu wiary.


Mnie w tym wątku zależy na tym, żeby wykazać dlaczego ludzie cierpią, a Bóg się temu spokojnie przygląda.
Ustaliliśmy (przynajmniej tak mi się wydaje), że to Szatan poddał w wątpliwość prawość człowieka i Bóg musiał się zgodzić na wypróbowanie naszej lojalności.
(Wynika to z Hioba 2:1-7)

Cytat:
W istocie powinniśmy służyć Bogu z miłości a nie z powodu nagrody. Jednak jeśli wnikniemy w Boże przesłanie z Rz 8:28, to można mieć inne zdanie ?

Nie zmienię zdania Ambasadorze jeżeli chodzi o główny cel dopuszczania zła przez Boga.
Natomiast zgodzę się z tobą, że cierpienia służą też innemu celowi o czym mówi Rzymian 8:28

W Biblii gdańskiej werset ten brzmi: „A wiemy, iż tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym,
którzy według postanowienia Bożego [są] powołani”.


Jeżeli przez cierpienia, jakie być może jeszcze nas czekają, staniemy się bardziej życzliwi, współczujący i litościwi w stosunku do innych ludzi,
a w rezultacie ściślej się dostosujemy do sprawiedliwych wymagań Bożych, to ta forma karcenia istotnie przysporzy nam korzyści.

Albowiem potrzebna jest nam niezachwiana wiara, że cokolwiek nas spotka z przyzwolenia Jehowy Boga, przyczyni się nam w końcu do wiecznotrwałego
dobra i szczęścia, bo za sprawą Boga ‛wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu’, a nie ku złemu – szczególnie jeśli chodzi o wybranych
do Oblubienicy Pańskiej.

Czy oto ci chodziło?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:35, 13 Lut 2014    Temat postu:

Artemas napisał:
Czy to, że Bóg dopuszcza cierpienia może świadczyć też o tym, że jak chce, to je powoduje, Ambasadorze?



Bóg jest Panem. Absolutnym Panem. Tak więc dopuszczając posługuje się zbuntowanym swoim stworzeniem. Bardzo dobrym tego przykładem jest Hiob.
Artemas napisał:
Albowiem potrzebna jest nam niezachwiana wiara, że cokolwiek nas spotka z przyzwolenia Jehowy Boga, przyczyni się nam w końcu do wiecznotrwałego
dobra i szczęścia, bo za sprawą Boga ‛wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu’, a nie ku złemu – szczególnie jeśli chodzi o wybranych
do Oblubienicy Pańskiej.

Czy oto ci chodziło?

TAK !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:52, 13 Lut 2014    Temat postu:

Artemas napisał:
Mnie w tym wątku zależy na tym, żeby wykazać dlaczego ludzie cierpią, a Bóg się temu spokojnie przygląda.


Rozumiem Cię. Ale chyba już to zostało powiedziane. Przez samowolę, upadek w grzech. Przez zerwanie więzi z Bogiem, człowiek umarł DUCHOWO choć nadal żył biologicznie i psychicznie...

Mnie natomiast bardziej chodzi o cel cierpień ludzi wierzących.?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 0:07, 14 Lut 2014    Temat postu:

Cierpimy, bo nas to uszlachetnia i ubogaca wewnętrznie. Cierpienie uświadamia, że dany nam czas jest ograniczony i trzeba go w pełni ale „pięknie” wykorzystać .

Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Pią 0:08, 14 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:23, 14 Lut 2014    Temat postu: CEL CIERPIENIA

stokrotka napisał:
Cierpimy, bo nas to uszlachetnia i ubogaca wewnętrznie. Cierpienie uświadamia, że dany nam czas jest ograniczony i trzeba go w pełni ale „pięknie” wykorzystać .


Cierpienie jakiekolwiek to zawsze zostawia blizny. Zgadzam się z taką tezą, lecz pod jednym warunkiem. Postawa człowieka jest tutaj kluczowa. Może się buntować i narzekać. Albo przyjmie to jako coś nad czym Stwórca ma kontrolę. Zgodnie z wnioskiem jaki płynie z zapisu w Rz 8:28. Bo cierpienie uczy pokory i łamie nasze „ja”. Kto odbiera jakikolwiek dyskomfort jako dotyk jego godności, dumy w dziedzinie fizycznej. A w sferze emocjonalnej czuje się urażony z powodu braku uznania, krytyki jego osoby. To taki człowiek dąży do swojego wzorca, a nie do naśladowania naszego Pana (Heb 5:8). Każda niewygoda ma na celu przyciągnięcie człowieka do Boga, lecz czy pozwoli na to? . Bo tak naprawdę to Bóg jest Panem wszystkiego. Pomimo iż teraz jeszcze rządzi Szatan.

Myślę że jedyne prawo jakie dzisiaj ma prawdziwy chrześcijanin, to rezygnacja ze swoich praw.. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 11:20, 14 Lut 2014    Temat postu:

Od początku stworzenia świata od momentu pojawienia się pierwszych ludzi na Ziemi mamy do czynienia z cierpieniem.Jeśli człowiek z pokorą przyjmuje swoje cierpienie i z pokorą prosi Boga o siłę do przetrwania i o mądrość do zrozumienia swego cierpienia, tym się człowiek zbliży do Boga i bez wątpienia Bóg go podźwignie, udzieli mądrości i doda sił.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axanna
Gość






PostWysłany: Pią 11:38, 14 Lut 2014    Temat postu:

a przeciez cierpienie bywa rozne. Jeden cierpi bo awans dostal kolega, a nie on, a drugi bo siedzi w wozku inwalidzkim - czy mozna tu przylozyc jakos cala nasza demagogie powyzsza? Czemu tak, czemu jedni maja wszystko i cierpia, bo z przepychu im szajbe odbija, a inni wyzuci ze wszystkiego przez cale ciezkie zycie. Mysle, ze nie mozemy tego pojac, poza zaufaniem do Boga ze wszystko wyrowna i tym pokrzywdzontm wynagrodzi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:39, 14 Lut 2014    Temat postu:

stokrotka napisał:
Od początku stworzenia świata od momentu pojawienia się pierwszych ludzi na Ziemi mamy do czynienia z cierpieniem.


Chyba nie dość precyzyjnie się wyraziłaś. Ponieważ życie w ogrodzie Eden było wolne od jakichkolwiek rzeczy które nas dzisiaj trapią. Sprawdź dokładnie jakie było życie przed zjedzeniem zakazanego owocu ? Idea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 12:37, 14 Lut 2014    Temat postu:

ambasador napisał:
stokrotka napisał:
Od początku stworzenia świata od momentu pojawienia się pierwszych ludzi na Ziemi mamy do czynienia z cierpieniem.


Chyba nie dość precyzyjnie się wyraziłaś. Ponieważ życie w ogrodzie Eden było wolne od jakichkolwiek rzeczy które nas dzisiaj trapią. Sprawdź dokładnie jakie było życie przed zjedzeniem zakazanego owocu ? Idea


Miało być tak Sad

Od początku stworzenia świata i od momentu pojawienia się pierwszych ludzi na Ziemi mamy do czynienia z cierpieniem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:20, 14 Lut 2014    Temat postu:

stokrotka napisał:
Miało być tak Sad

Od początku stworzenia świata i od momentu pojawienia się pierwszych ludzi na Ziemi mamy do czynienia z cierpieniem.


Myślałem iż rozumiesz prostą rzecz. Dla mnie OCZYWISTOŚCIĄ jest to że, życie inaczej wyglądało przed upadkiem i po upadku w grzech . Przecież czytamy chyba tę sama Biblię ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 13:22, 14 Lut 2014    Temat postu:

[quote="ambasador"]
stokrotka napisał:
Miało być tak Sad

Od początku stworzenia świata i od momentu pojawienia się pierwszych ludzi na Ziemi mamy do czynienia z cierpieniem.


Myślałem iż rozumiesz prostą rzecz. Dla mnie OCZYWISTOŚCIĄ jest to że, życie inaczej wyglądało przed upadkiem i po upadku w grzech . Przecież czytamy chyba tę sama Biblię ?[/quote
Nie wiem jaką czytasz Biblię ale mam nadzieję ,że nie Przekład Nowego Świata Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Pią 13:23, 14 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna -> Dyskusje teologiczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin