www.wiarabiblijna.fora.pl

Marta

W porządku, nie ma o co się kłócić.
Ja nie korzystam za bardzo w Wikipedii a jak powinno wyglądać życie chrześcijanina i kto to jest chrześcijanin można poczytać w Biblii a konkretnie w NT.
Pozdrawiam i przepraszam za kłopot.

Marta

Aha a wypowiedzi w tym wątku zboczyły trochę na inny temat Smile

Sto

Axanna

Krytykujesz mnie, tylko nie mowisz wprost, bo to "wikichrzescijanstwo" nie wzielo sie znikad. Ja Ci wierze, zes szczery i ze nie walczysz o swoje, tylko czemu myslisz ze Ty jeden... a inni walcza o swoje, jestes pewien?

Zgadzam sie rowniez, ze z SJ roznie jest i ze "piekne nogi" same w sobie nikogo nie zbawia, aczkowleik i nie zaszkodza. Z tym, ze jezeli sie urzadza na nich szczucie, siebie majac za lepszego, to ja jestem przeciw i tyle, stad ta definicja z wiki. Mi sie nie podoba, kiedy jakas osoba, ktora sama sie wykazuje kretactwem i obluda tyka w kogos ze nie sa chrzescijanami, bo cos tam... A kiedy do tej osoby dolaczaja sie o niemalze wszyscy pozostali, to nie wiem jak kto, a ja w czyms takim nie chce brac udzialu, ani ponosic odpowiedzialnosci.

I nie gadaj mi o nozycach, czy ze sama cos tam mowie i wiem czemu. Po prostu czytam i wyciagam wnioski i tyle. zapewniam ze nie mam jakiegos podwojnego dna o ktorym cos wiem sama i stad mowie... Rozmawiamy, choc mi szkoda czasu na takie rozmowy... Mozesz mnie spokojnie wykreslic ze swojej definicji chrzescijan, nie bede sie burzyla. Bo i na to zasluguje, daleko mi jest do wzoru Pana czy nawet apostolow, wiec nie ma sprawy.

Sto

Axanna

Sto, a na jaki ja poszlam kompromis, bo nie rozumiem? Poza tym ja Ciebie nie mieszam, tylko mowilam o innych, ktorzy byli na tym forum. Wiem ze sJ radza sobie, ale kiedy tutaj sie utworzyla cala horda z katolikow, protestantow i nie protestantow i wszyscy chorem piali jak to SJ nie sa chrzescijanami w kontekscie ze w przeciwienstwie do tej hordy - to powiedz mi co mialam robic jako administracja forum? Siedziec i potakiwac? Ja wtedy przywolalam definicje z wiki i powiedzialam ze skoro SJ nie sa, to i owa horda tak samo nie jest, ale jezeli horda siebie sie ma za chrzescijanstwo, to niech sie zamknie i nie tyka komus ze nie jest i tyle. A Ty sie tego uczepiles, ze podalam definicje z wiki.

Nie rozumiem jaki kompromis masz na mysli, na zaden kompromis z nikim nie szlam i nie ide. A odnosnie decyzji to ja mam tez poczucie odpowiedzialnosci... Sprawa nie upiera sie jedynie w decyzje, tylko tez w pytanie, czym zaplace za mieszkanie, kiedy strace prace. Ciekawe czy jak siade na asfalcie zebrac to bedzie to jakies lepsze wyjscie? Podejmowac decyzje trzeba z rozsadkiem, anie sie rzucac na oslep w nieznane bo sie "meska" decyzje podjelo...

Sto

Axanna

smieciopedija definiuje ogolnie przyjete pojecia, a tutaj i ogolnie na forach takimi sie poslugua. ASni ja ani nikt nie jest do oceniania czyjegos chrzescijanstwa, tak czy nie? To czemu wiec zgraja kogos tam moze sobie twierdzic ze ktos nie jest chrzescijaninem siebie za chrzescijanstwo jednak majac? Zgraja tez twierdzila na podstawie ogolno przyjetych pojec. Nie rozumie z jakiej racji jacys katoliki, czy inni hipokrycii, ktorym tez cos tam dolega i maja rozne grzeszki maja tykac komus ze nie jest chrzescijaninem? Forum nie po to bylo zalozone. Nie po to by sie wzajemnie oskazac i potepiac siebie majac za lepszych. Jakie ja mialam wyjscie? oczywiscie ze skorzystalam z ogolnego pojecia chrzescijanstwa ktore obejmowalo wszystkich w rownym stopniu. Ot gdyby ktos stwierdzil ze mu7zulmanin nie jest chrzescijaninem to bym nie miala zastrzezen. Ale jezeli jakas katoliczka tak twierdzi to czemu wszyscy maja siedziec cicho i sie zgadzac z opcja ze owa katoliczka to chrzescijanka akurat?

Acha, i nie byl to wyznacznik "Bozegoi chrzescijanstwa" tylko ogolnie przyjetego a to roznica. Bo co do Bozego, to nie nam sadzic bi i sami bedziemy osadzeni.

Odnosnie decyzji - problem wlasnie w tym ze ja nie mam przekonania do nierozsadnego zachowania na podstawie zaufania. Tu nie chodzi ze nie mam przekonania do zaufania, ale watpie czy Bog oczekuje czegos takiego. ja tu siedze zupelnie sama, mam mame pod opieka i nie znam angielskiego. jest recesja i dobrze wiesz jak jest z praca, ze tysiecy mlodych jest bez pracy. A ja, nie znajac jezyka nawet, mialabym "zaufac Bogu i porzucic prace"... To mnie nie przekonuje jakos. Wole sie modlic do Boga o pomoc w rozwiazaniu problemu, a nie podejmowac sprzeczne z rozsadkiem decyzje.

Sto

lechowiczm1971@gmail.com

Człowiek do konca nigdy nie zgodzi sie z tym,co mowi biblia o ziemi,bo umysly nasze sa skazone stekami klamstw.Czlowiek uwierzy w to,ze Bog kocha czlowieka lecz nie w to ze ziemia jest plaska.Bo to czego sie nauczyl w szkole i przyjal to nauczyciele sa autorytetami ktorym dalo sie wiare niz wierzyc Bogu na slowo.

Axanna

Co wy z tym debilizmem znowu jeju, jaka w koncu roznica plaska-nieplaska, powiedz jeszcze ze oparta na zolwiach czy cos...

Zibi