|
www.wiarabiblijna.fora.pl FORUM BIBLIJNE
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agnieszka
Obywatel forum
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:35, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Axanna napisał: | zyjemy w czasach gdy wiara przewaznie jest "potwierdzona" jezykiem. Dlatego tym bardziej nie rozumiem tych achow, ze az "bron Boze nie odwrotnie". | poniewaz z uczynkow zakonu nie bedzie usprawiedliwiony zaden czlowiek, a takze laska jestesmy zbawieni przez wiare, nie z uczynkow aby sie kto nie chlubil.
Natomiast prawdziwa wiara potwierdzona jest uczynkami, gdyz wiara bez uczynkow jest martwa.
Natomiast uczynki , ktore nie wyplywaja z wiary i milosci do Boga sa martwymi uczynkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nieświszczuk
Stały bywalec
Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:19, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
ambasador napisał: | Nieświeszczuk napisał: | wersety które podałem
Jezus im odrzekł: „Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Dzieła, których dokonuję w imieniu mego Ojca, świadczą o mnie
Moje owce słuchają mego głosu i ja je znam, a one podążają za mną. 28 I ja daję im życie wieczne, a one na pewno nie zostaną zgładzone i nikt ich nie wyrwie z mojej ręki. To, co mi dał mój Ojciec, jest większe niż wszystko inne i nikt nie może ich wyrwać z ręki Ojca
Na to Jezus odezwał się do nich: „Zaprawdę, zaprawdę wam mówię: Syn nie może nic uczynić z własnej inicjatywy, lecz tylko to, co widzi, że czyni Ojciec. Cokolwiek bowiem Ten czyni, podobnie czyni również Syn.
Czy nie wierzysz, że ja jestem w jedności z Ojcem, a Ojciec jest w jedności ze mną? Tego, co do was mówię, nie mówię sam z siebie; lecz Ojciec, który pozostaje w jedności ze mną, dokonuje swych dzieł Oj jak sie nie ma aargumentów, to trzeba przekładu czepic. Jak myślisz jakimi przykładami sie posługiwali śJ do 1989 roku kiedy to PNS został wydany po polsku? Przeczytaj cały ten post i po koleji czytaj wesety podane potem są przytoczone.
ponieważ wypowiedzi, które ty mi dałeś, ja dałem im, a oni je przyjęli i naprawdę poznali, że wyszedłem jako twój przedstawiciel, i uwierzyli, żeś ty mnie posłał.
mówiąc: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ten kielich ode mnie. Jednakże nie moja wola, lecz twoja niech się dzieje
Proszę nie tylko za nimi, lecz także za tymi, którzy dzięki ich słowu uwierzą we mnie; 21 żeby oni wszyscy byli jedno, tak jak ty, Ojcze, jesteś w jedności ze mną, a ja jestem w jedności z tobą, żeby i oni byli w jedności z nami, by świat uwierzył, żeś ty mnie posłał
Jak myślisz, czy można dalej polemizować na temat JEDNEGO BOGA.??? |
Wersety które podałeś są z różnych miejsc, szkoda że nie podajesz miejsc gdzie są zapisane. Wiem że posługujesz się przekładem Nowego Świata, który można odróżnić na odległość z uwagi na specyficzny styl. Jednak jeśli to samo przeczytać w innym jakimkolwiek przekładzie i z kontekstem , sprawa wygląda już nieco inaczej. Dlatego iż to tłumaczenie jest zmanipulowane pod waszą doktrynę. Jest to udowodniony fakt.
Istotne jest każde słowo, dlatego w czytaniu Pisma Świętego należy być nadzwyczaj skrupulatnym. Zachęcam abyś zrobił eksperyment, Na pewien dłuższy czas, czytaj Biblię w dowolnym przekładzie z wyjątkiem waszego i odłóż ludzkie interpretacje które są np. w Strażnicy. Rób to z gorącą modlitwą do Boga, jakkolwiek Go nazywasz. On zobaczy Twoje wnętrze, i z pewnością odpowie, pouczy i da objawienie. Objawienie a nie wiedzę nabytą. Bo w tych dwóch formach otrzymywania Bożego przesłania jest WIELKA różnica.
Chodzi przecież o Twoja i moją przyszłość, a nie dowiedzeniu która religia ma racje. Moją świetlistą przyszłość, bo wiem Komu zawierzyłem. A On obiecał że weźmie mnie do siebie, gdziekolwiek to będzie. Jego Lud, czyli Abraham, Izaak i Jakub-Izrael, oraz bohaterowie NT, jak też współcześni wierzący. BĘDĄ W JEDNYM MIEJSCU... |
Cytat: |
Jezus powiedział: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (Jana 10:30). Niektórzy przytaczają ten werset na dowód, że Jezus i jego Ojciec to dwie osoby współistniejące w trójjedynym Bogu. Ale co właściwie Jezus miał na myśli?
Przyjrzyjmy się kontekstowi. W wersecie 25 Jezus oświadczył, że dokonywał dzieł w imieniu swego Ojca. W wersetach od 27 do 29 mówił o symbolicznych owcach, które dał mu jego Ojciec. Oba sformułowania okazałyby się dla słuchaczy niezrozumiałe, gdyby Jezus i jego Ojciec byli tą samą istotą. Tymczasem Jezus niejako powiedział: „Mój Ojciec i ja jesteśmy ze sobą tak blisko związani, że nikt nie może mi odebrać owiec, podobnie jak nikt nie może ich odebrać mojemu Ojcu”. To tak jakby syn powiedział do wroga swego ojca: „Atakując mojego ojca, atakujesz mnie”. Nikt by nie pomyślał, że wspomniany syn i jego ojciec są tym samym człowiekiem. Ale każdy zrozumiałby, że łączy ich niezwykle silna więź.
Jezus i jego Ojciec, Jehowa Bóg, są „jedno” w tym sensie, że mają dokładnie te same cele oraz uznają te same zasady i wartości. W przeciwieństwie do Szatana Diabła i pierwszej pary ludzkiej, Adama i Ewy, Jezus nigdy nie chciał uniezależnić się od Boga. Oznajmił: „Syn nie może nic uczynić z własnej inicjatywy, lecz tylko to, co widzi, że czyni Ojciec. Cokolwiek bowiem Ten czyni, podobnie czyni również Syn” (Jana 5:19; 14:10; 17:8).
Ta silna więź jedności nie oznacza jednak, że Bóg i Jego Syn, Jezus, niczym się nie różnią. Są Oni dwoma odrębnymi bytami. Każdy ma swoją osobowość. Jezus ma własne uczucia, myśli, doświadczenia i wolną wolę. Niemniej postanowił podporządkować się Ojcu. W Ewangelii według Łukasza 22:42 czytamy, że powiedział: „Nie moja wola, lecz twoja niech się dzieje”. Gdyby wola Jezusa nie mogła się różnić od woli Jego Ojca, to powyższe słowa nie miałyby sensu. Poza tym gdyby Jezus i Jego Ojciec rzeczywiście byli jedną istotą, to czy Jezus modliłby się do Boga lub pokornie przyznawał, że nie wie o rzeczach, o których wie tylko jego Ojciec? (Mateusza 24:36).
Wyznawcy wielu religii czczą bogów, którzy są przedstawiani jako istoty kłótliwe i walczące z członkami rodziny. Na przykład w mitologii greckiej Kronos pozbawił władzy swego ojca, Uranosa, i pożerał własne dzieci. Jakże różni się to od jedności opartej na prawdziwej miłości Jehowy Boga do Jego Syna, Jezusa! I jakże ujmuje nas ta jedność! W gruncie rzeczy mamy niezrównany zaszczyt pozostawania w jedności z dwiema najważniejszymi Osobistościami w całym wszechświecie. Jezus modlił się za swych naśladowców: „Proszę, (...) żeby oni wszyscy byli jedno, tak jak ty, Ojcze, jesteś w jedności ze mną, a ja jestem w jedności z tobą, żeby i oni byli w jedności z nami” (Jana 17:20, 21).
Gdy więc Jezus oznajmił: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, mówił nie o tajemniczej Trójcy, ale o wspaniałej jedności — najbardziej zażyłej więzi, jaka może łączyć dwie osoby. |
Wersety które podałem odnoszą się do tego wpisu w widocznej kolejności.
Ambasadorze jak myślisz jakimi przekładami operowaliśmy do roku 1989 w naszym kraju. Czy myślisz, iż ( jak to nazwałeś - nasza doktryna ) zmieniła się po tym roku?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nieświszczuk dnia Wto 18:43, 15 Kwi 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nieświszczuk
Stały bywalec
Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:22, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Musiałem zlikwidować podwójny wpis.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nieświszczuk dnia Wto 18:43, 15 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ambasador
Stały bywalec
Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:47, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Axanna napisał: | W czasie gdy chrzescijanstwo to raczej obojetna, leniwa, nasladujaca swiat masa te przesadne "ach uczynki" brzmi jak uboczny produkt tej wlasnie masy, u ktorej wywoluje niepokoj samo to slowo "uczynki", bo ona przeciez "z laski, niezaleznej od, a fe, uczynkow".... A lotr na krzyzu czesto sluzy niczym panaceum na kazde zero.... |
Natomiast moją refleksją jest to że współcześni ludzie usiłują pomóc Panu Bogu.
Jestem chodzącym zerem, lecz przed tym zerem Jezus Chrystus postawił kiedyś znak wartości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Axanna
Gość
|
Wysłany: Wto 13:45, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
ambasador napisał: | Axanna napisał: | W czasie gdy chrzescijanstwo to raczej obojetna, leniwa, nasladujaca swiat masa te przesadne "ach uczynki" brzmi jak uboczny produkt tej wlasnie masy, u ktorej wywoluje niepokoj samo to slowo "uczynki", bo ona przeciez "z laski, niezaleznej od, a fe, uczynkow".... A lotr na krzyzu czesto sluzy niczym panaceum na kazde zero.... |
Natomiast moją refleksją jest to że współcześni ludzie usiłują pomóc Panu Bogu.
Jestem chodzącym zerem, lecz przed tym zerem Jezus Chrystus postawił kiedyś znak wartości. |
Pismo zacheca do dobrych uczynkow, a nie ich gani. Teraz to raczej uczynkow dniem ze swieca szukac, a wszedzie tylko ostrzezenia, aby uczynkow nie pelnic bez wiary, tak jakby te uczynki byly (z wiara czy bez wiary). Za duzo halasu wokol czegos czego nie ma. Jak Ci jest dobrze z tym zerem to sie badz, ale innych nie zachecaj, bo to nie po Bozemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ambasador
Stały bywalec
Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:09, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Axanna napisał: | Pismo zacheca do dobrych uczynkow, a nie ich gani. Teraz to raczej uczynkow dniem ze swieca szukac, a wszedzie tylko ostrzezenia, aby uczynkow nie pelnic bez wiary, tak jakby te uczynki byly (z wiara czy bez wiary). Za duzo halasu wokol czegos czego nie ma. Jak Ci jest dobrze z tym zerem to sie badz, ale innych nie zachecaj, bo to nie po Bozemu. |
Dobre uczynki niekiedy mogą wypływać z niezbyt czystych pobudek. Przykładowo akt dobroczynności na zbożne cele, czasami jest inspirowany chęcią pojawienia się w mediach, aby dobrze był postrzegany sponsor jako osoba fizyczna, albo jego firma. Zaznaczam że zdarzają się takie przypadki. Chyba nie zaprzeczysz temu ?
Do stawania się nikim/zerem, nie ja zachęcam lecz Biblia.
" Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu, ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne, i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić, aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym. Ale wy dzięki niemu jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem, "
[ Kor 1:26-30 BW]
"I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym."
[1 Kor 13:2 BW]
"A żebyście nie mieli zbyt wysokiego o sobie mniemania..."
[Rz 11:25 BW]
" Każdy, kto ma oblubienicę, sam też jest oblubieńcem, a jego przyjaciel, znajdując się w pobliżu i wsłuchując się w jego słowa, doznaje szczerej radości na głos oblubieńca. Otóż tego rodzaju radości, i to w najwyższym stopniu, właśnie ja doznaję. On ma wzrastać mnie zaś trzeba się umniejszac."
[J 3:29-30 BWP]
Ten zapis dosadnie nakazuje mi postawę jaką mam mieć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta
Moderator
Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:31, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Axanna napisał: | ambasador napisał: | Axanna napisał: | W czasie gdy chrzescijanstwo to raczej obojetna, leniwa, nasladujaca swiat masa te przesadne "ach uczynki" brzmi jak uboczny produkt tej wlasnie masy, u ktorej wywoluje niepokoj samo to slowo "uczynki", bo ona przeciez "z laski, niezaleznej od, a fe, uczynkow".... A lotr na krzyzu czesto sluzy niczym panaceum na kazde zero.... |
Natomiast moją refleksją jest to że współcześni ludzie usiłują pomóc Panu Bogu.
Jestem chodzącym zerem, lecz przed tym zerem Jezus Chrystus postawił kiedyś znak wartości. |
Pismo zacheca do dobrych uczynkow, a nie ich gani. Teraz to raczej uczynkow dniem ze swieca szukac, a wszedzie tylko ostrzezenia, aby uczynkow nie pelnic bez wiary, tak jakby te uczynki byly (z wiara czy bez wiary). Za duzo halasu wokol czegos czego nie ma. Jak Ci jest dobrze z tym zerem to sie badz, ale innych nie zachecaj, bo to nie po Bozemu. |
Axanno jakoś nie mogę Ciebie tutaj zrozumieć.
Może nie umiem odczytać Twoich intencji. Ja też mam się za nic przed Jezusem Chrystusem. Jestem tym prochem, który nie był godny zauważenia.
Ten kto nie wierzy a czyni dobre uczynki z dobrych intencji i nie dla chwały to Pan Bóg to doceni i do Niego ta ocena należy a nie do nas.
Lecz nasze dobre uczynki wypływają z serca i miłości do Jezusa Chrystusa.
Z chwilą nawrócenia nasze serce się zmienia z kamiennego na mięsiste i uczynki wypływają z naszej wiary.
Tak, wobec Boga w moich oczach jestem zerem i za taką się mam ale dla Pana Boga jestem drogocenna bo odkupiona z niewoli grzechu Świętą Krwią Jego Syna Jezusa Chrystusa.
Może nie potrafię to tak pięknie i jasno opisać co czuje moje serce.
Pokora i uniżenie to nasz obowiązek i znak rozpoznawczy na tym samolubnym i grzesznym świecie..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Czw 11:33, 17 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Axanna
Gość
|
Wysłany: Czw 12:21, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
bo pokorne o sobie myslenie, a bycie zerem to dwie kompletnie rozne sprawy i ja nie wiem jak mozna czytac Pismo a wyciagac wnioski, ze zacheca ono do bycia zerem. Pismo zacheca do dobrych uczynkow, do starania sie, do swietego zycia, do wrecz walki. Zas zero to zero i swoja droga tez nie wiem jak mozna myslec o sobie jak o bezcennosci w Bozych oczach, a jednoczesnie miec sie za zero. Nie jestem tez pewna czy takie ktorzy w rzeczy samej sa zerami sa mocno bezcenni w Bozych oczach. i to nie jest tak ze zaraz po nawroceniu mamy automatycznie wszystko nowe, a natura stara wyparowala i nie ma jej, tak ze wszyscy sa tacy wspaniali automatycznie. Cialo walczy przeciwko duchowi i jak na moj prosty rozum zacheta do bycia zerem pochodzi raczej z ciala, a nie z Pisma. Tez nie wiem czy zrozumiale napisalam bo sie spiesze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta
Moderator
Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:29, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Axanna napisał: | bo pokorne o sobie myslenie, a bycie zerem to dwie kompletnie rozne sprawy i ja nie wiem jak mozna czytac Pismo a wyciagac wnioski, ze zacheca ono do bycia zerem. Pismo zacheca do dobrych uczynkow, do starania sie, do swietego zycia, do wrecz walki. Zas zero to zero i swoja droga tez nie wiem jak mozna myslec o sobie jak o bezcennosci w Bozych oczach, a jednoczesnie miec sie za zero. Nie jestem tez pewna czy takie ktorzy w rzeczy samej sa zerami sa mocno bezcenni w Bozych oczach. i to nie jest tak ze zaraz po nawroceniu mamy automatycznie wszystko nowe, a natura stara wyparowala i nie ma jej, tak ze wszyscy sa tacy wspaniali automatycznie. Cialo walczy przeciwko duchowi i jak na moj prosty rozum zacheta do bycia zerem pochodzi raczej z ciala, a nie z Pisma. Tez nie wiem czy zrozumiale napisalam bo sie spiesze |
Rozumiem teraz o co Ci chodzi.
Trudno jest tak wszystko dokładnie opisać co czuje się w sercu. To zero jest tylko porównaniem może chybionym.
Co do nawrócenia i nowo narodzenia, to wiadomo że jest to rozciągnięte w czasie a nie dzieje się w jednej sekundzie. To jest walka tylko, że w tej walce pomaga nam Bóg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Axanna
Gość
|
Wysłany: Czw 13:15, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
o, widzisz, siostrzyczko, zgodzilysmy sie ze to je walka. Wedlug mnie trwa cale zycie, a nie ze jedynie jakis czas. Ile zyjemy, tyle cialo (leniwe, egoistyczne, ociezale) walczy przeciwko Duchowi i nikt nie moze rzec ze jego cialo juz nie walczy i spoczac na laurach. Pisze gdzies "czuwajcie zebyscie nie stali ociezali" czy jakos tak. Bo ta walka wymaga naszej pracy, dzialania, mobilizacji. Ciekawe czy dotad sie zgadzamy, jak nie, to mowcie.
A teraz tak - gdy w miejsce zachety do czynienia dobrze, na okraglo sie slyszy ze "jestesmy zerami, jestesmy bezcenni w oczach Boga, nic nie musimy bo tedy nie z laski, uczynki (same) wyplywaja z wiary" itpitpitp. do czego to zacheca jak nie do lenienia sie, letnosci, przewdziania szczesliwej miny i przecierania spodni w lawce (byle na tace dawaj i ok). Co zreszta widac na szeroka skale. Dlatego pieszy mnie gdy ktos zaczyna ganic uczynki, ktorych i tak nikt nie czyni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta
Moderator
Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:18, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Axanna napisał: | o, widzisz, siostrzyczko, zgodzilysmy sie ze to je walka. Wedlug mnie trwa cale zycie, a nie ze jedynie jakis czas. Ile zyjemy, tyle cialo (leniwe, egoistyczne, ociezale) walczy przeciwko Duchowi i nikt nie moze rzec ze jego cialo juz nie walczy i spoczac na laurach. Pisze gdzies "czuwajcie zebyscie nie stali ociezali" czy jakos tak. Bo ta walka wymaga naszej pracy, dzialania, mobilizacji. Ciekawe czy dotad sie zgadzamy, jak nie, to mowcie.
A teraz tak - gdy w miejsce zachety do czynienia dobrze, na okraglo sie slyszy ze "jestesmy zerami, jestesmy bezcenni w oczach Boga, nic nie musimy bo tedy nie z laski, uczynki (same) wyplywaja z wiary" itpitpitp. do czego to zacheca jak nie do lenienia sie, letnosci, przewdziania szczesliwej miny i przecierania spodni w lawce (byle na tace dawaj i ok). Co zreszta widac na szeroka skale. Dlatego pieszy mnie gdy ktos zaczyna ganic uczynki, ktorych i tak nikt nie czyni. |
Do ostatniej chwili naszego życia trwa ta walka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Axanna
Gość
|
Wysłany: Czw 13:21, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
daj no Cie usciskam
dlatego mamy sie zachecac wzajemnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta
Moderator
Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:40, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Axanna napisał: | daj no Cie usciskam
dlatego mamy sie zachecac wzajemnie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ambasador
Stały bywalec
Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:02, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Axanna napisał: | bo pokorne o sobie myslenie, a bycie zerem to dwie kompletnie rozne sprawy i ja nie wiem jak mozna czytac Pismo a wyciagac wnioski, ze zacheca ono do bycia zerem. Pismo zacheca do dobrych uczynkow, do starania sie, do swietego zycia, do wrecz walki. Zas zero to zero i swoja droga tez nie wiem jak mozna myslec o sobie jak o bezcennosci w Bozych oczach, a jednoczesnie miec sie za zero. Nie jestem tez pewna czy takie ktorzy w rzeczy samej sa zerami sa mocno bezcenni w Bozych oczach. i to nie jest tak ze zaraz po nawroceniu mamy automatycznie wszystko nowe, a natura stara wyparowala i nie ma jej, tak ze wszyscy sa tacy wspaniali automatycznie. Cialo walczy przeciwko duchowi i jak na moj prosty rozum zacheta do bycia zerem pochodzi raczej z ciala, a nie z Pisma. Tez nie wiem czy zrozumiale napisalam bo sie spiesze |
Oczywiście że chodzi o to gdy ktoś uważa siebie za mądrego/godnego, to jest niewłaściwe nie tylko w Bożych oczach. Pyszałków to nikt nie lubi. A czy faktycznie jestem zerem/niegodnym, to może jedynie ocenić ktoś z boku. Jednak w Bożych oczach każdy człowiek niezależnie od inteligencji, jest wartościowy. Jednak jeśli człowiek sam o sobie myśli "muszę chyba mieć w sobie coś dobrego skoro Bóg mnie powołał i wybrał" to jest już niewłaściwe. O takiej postawie mówi Biblia.
Podczas prawdziwego nawrócenia następuje całkowita/kompletna zmiana myślenia. Taki człowiek OTRZYMUJE w darze z ŁASKI od Boga ZUPEŁNIE NOWE SERCE. Jego stare duchowe serce umiera, tzn. jego pragnienia ambicje, motywacje.
"Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy, wiedząc, że zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje. Umarłszy bowiem, dla grzechu raz na zawsze umarł, a żyjąc, żyje dla Boga. Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście nie byli posłuszni pożądliwościom jego, i nie oddawajcie członków swoich grzechowi na oręż nieprawości, ale oddawajcie siebie Bogu jako ożywionych z martwych, a członki swoje Bogu na oręż sprawiedliwości. Albowiem grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską. "
[ Rz 6:8-14 BW ]
Tak więc podczas nawrócenia może być ewentualność że człowiek nie umarł i stare nie zostało pogrzebane. Może być duchowym zombi. A powinno być tak jak u apostoła Pawła, " Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie." [Ga 2:20 BW]. Jest to problem znacznej ilości nawróconych osób. Wielu chrześcijan nie kapuje na czym polega śmierć duszy, tzn. nasze pragnienia/upodobania/aspiracje. Powadzi chrześcijańskie życie duszewne...
Natomiast fakt że jest ciągła walka ciała/cielesności z tym co duchowe, jest oczywistością. Właśnie z ciałem i duszą teraz walczymy, bo duch już jest zbawiony.
Przy tej okazji może wyłuskam czym jest owa pewność zbawienia. Aktualnie jeszcze dotyczy to tylko sfery ducha ludzkiego, czyli tego co zostało ożywione w chwili nawrócenia. Ponieważ w duchu jestem już u Boga. Jednak wciąż żyję w ciele, mam charakter/osobowość/mentalność. Czyli ciało i dusza jest póki co w tej ziemskiej rzeczywistości.
ps. chętnie rozwinę niektóre myśli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta
Moderator
Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:14, 17 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Po to jest forum. Rozwijaj i zakladaj nowe wątki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Czw 14:19, 17 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|