www.wiarabiblijna.fora.pl

sewen

Myślę ,że kryzys Kościoła nastąpił już w I w .
Już Paweł w liście do Rzym. pisze o bałwochwalstwie i jego skutkach
List Ap. Pawła do Rzym.1: 15 -32
Ten to "kościół" wywarł piętno na całe chrześcijaństwo ,poddając ludzi pod przekleństwo przykazania :
Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. (4) Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. (5) Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą. (6) A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

Usuwając to przykazanie z Dekalogu jakiego nauczał i dzieląc ostatnie na pół by zachować ich ilość 10.
Tak nauczając przez wieki mamił ślepy i pozbawiony z premedytacją wykształcenia lud, będąc dla niego jedyną wyrocznią Bożego Słowa.
Wszyscy ,którzy przeciwstawiali się Prawdzie ,byli eliminowani.
Przez ponad 600 lat Biblia była księgą zakazaną .
Do dziś studenci seminariów muszą mieć pozwolenie od przełożonych ,by móc czytać Biblię.
Tak zwiedziony świat czekał do czasy Reformacji ,która tak naprawdę okazała się zabiegiem kosmetycznym ,choć zapoczątkowała myślenie ludzi poszukujących Boga.
To jest upadek Kościoła.
Następujące po Reformacji ruchy odkrywały kolejne Prawdy Bożego Słowa ,posuwając się dalej i dalej i dalej .
Gdyby KRK przestał istnieć nie byłoby złych wzorców dla następnych pokoleń i ruchów.
Lecz plebs zniewolony nie potrafi do dziś wyzwolić się z katolickiej niewoli.
I jak w Biblii ST był Izaak i Ismael, a potem Jakub i Ezaw ,tak do dziś z ruchów ,które usilnie poszukiwały Boga rodziły się te ,które szły do przodu w kierunku Pierwszego Kościoła ,jak ruch pentecostalny i równolegle ŚJ ,daleko od Prawdy Biblijnej .
Ale wszystkie one powróciły do podziału na kler i laików, zamykając się w swoich zbudowanych "bogu" świątyniach i czekając ,że ludzie przyjdą sami .
Nie przyjdą, bo gdzie maja przyjść i po co ?
Jeśli Ducha Świętego zastąpiły szkoły biblijne , a ustanawianych przez Ducha Świętego pasterzy ,nauczycieli ,ewangelistów ,apostołów,zastąpili ustanawiani z protekcji krasomówcy.
Czym różnią się od Matki wszeteczeństwa -KRK?
Ubraniem ,choć i tu wielu ubiera koloratki .

A teraz w czym ten "kościół" jest podobny do pierwotnego ?
OTO SKĄD WZIĘŁO SIĘ ZWIEDZENIE.
Czy nie widzicie tego?

Gość

sewen

Akurat Tobie się nie dziwię.
I nie było to tylko do Ciebie ,a raczej do tych ,którzy są w Chrystusie.
Sorry Crying or Very sad

Gość

Marta

sewen

Domyślam się Marto ,że było Wam na tym forum cicho i przytulnie?
Ale tak jest w każdym "kościele"
A wiesz gdzie jest najciszej i przytulnie?
W trumnie.
Natomiast tam ,gdzie jest Życie jest ruch.
A Jezus powiedział:

Nie mniemajcie, że przyszedłem, przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz. (35) Bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jej matką, i synową z jej teściową. (36) Tak to staną się wrogami człowieka domownicy jego. (37) Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.

Czy zatem mamy zgadzać się tylko dlatego ,że nie wypada?
Czy mamy iść na kompromis ,bo tak nas uczono
w obłudnych organizacjach "nazwanych "kościołami"?
Pozdrawiam

Marta

Tak staną się dla nas wrogami nasi najbliżsi z powodu naszej wiary i to oni nam będą ubliżać i prześladować. My mamy głosić im prawdę w miłości. Mamy być łagodni i uprzejmi.
Ja już jestem trochę zmęczona wzajemnym uspakajaniem. Nie chodzi o mnie bo ja nie jedną obelgę usłyszałam na forum.

sewen

Będę grzeczny ,na ile będę mógł wytrzymać Mad

Pozdrawiam

Gość

Axanna

wierzący

Axanna:

Axanna

dobrze, wierzacy, wierze ze tak bylo. Jednakze budowanie opinii na wyjatkach jest raczej stwarzaniem pozorow, opartych na obludzie. Opinie trzeba budowac biorac pod uwage ogolny stan rzeczy, a nie jakies wypadki jeden na tysiac.

ambasador

Gość

Jak rozumiesz tę przypowieść, ambasadorze?

ambasador