www.wiarabiblijna.fora.pl

Krzysztof

Prośba o pomoc
Jestem hazardzistą który podjął leczenie. Od miesiąca nie gram, jeżdżę na terapię ale mam potężny problem, kredyty których spłata przekracza dochody mojej rodziny. Za miesiąc będę miał komornika na wypłacie i dług jeszcze się powiększy. Teraz pracuję nawet dorywczo po kilkanaście godzin na dobę ale wiecie za jakie pieniądze. Co zarobię to spłacam w bankach. Przez hazard stałem się żebrakiem. Niech to będzie ostrzeżenie dla innych nie grajcie w kasynach internetowych.
Jeżeli znajdą się ludzie dobrej woli proszę o pomoc może być 1, 2 zł wszystko przeznaczę na spłatę długów, a jak wyjdę na prostą to oddam

kontakt tel 691560555

nr konta dla ludzi dobrej woli
91 1940 1076 5921 2061 0000 0000

Łukasz

Krzysztofie ujął mnie Twój apel Twoje szczere wyznanie, szanuję takich ludzi którzy przyznają się do błędu i wyciągnęli właściwe wnioski , jeśli jest to Twoja szczera deklaracja zmiany to gratuluję, dla próby przekaże Ci pewną sumę, niech to będzie odruch dobrej woli.
Pozdrawiam Łukasz

Marta

Łukasz

???, ciekawe co piszesz Marto, może jestem naiwniakiem? a może wierzę w ludzi, tak czy siak zastanowiła mnie ta informacja.

Axanna

namawial, ale teraz mowi ze juz pracuje a nie gra. Mozemy uwierzyc, a mozemy nie wierzyc, nasz wybor. Sprawy tak sie maja, ze najczesciej z naszej winy i naszej glupoty i grzechu popadamy w ciezkie problemy. Raczej to nasza wlasna wina, w kazdym razie w wielu wypadkach. Coz... czy takim ludziom nie pomagac bo sami sobie zawinili? tedy wychodzi ze nikomu lepiej nie pomagac.

W danym wypadku ja osobiscie sie powstrzymuje z kilku przyczyn. Bo nie do konca wierze w szczere "nawrocenie", uwazam, ze czlowiek po czyms takim musi poniesc konsekwencje, a nie wychodzic lekko korzystajac z pomocy innych, bo wtedy znowu bedzie gral. To musi czlowieka czemus nauczyc. nastepnym razem jak go "pociagnie" do grania, przypomni sobie jak smakuje oddawanie...

Moze to i srogo brzmi, przepraszam, nie to bylo moim zamiarem. Nie chcialam dowalac komus kto ma ciezko, ale tak wyszlo. Uwazam ze musisz przez to przejsc o wlasnych silach. Sa inni ludzie ktorzy potrzebuja pomocy i trzeba o tym pamietac - chorzy, na przyklad, niepelnosprawni itp. - im predzej nalezy sie pomoc niz bylemu hazardziscie.

Serdecznie pozdrawiam i zycze wytrwania i wyjscia na prosta Smile

latarnik

Axanna napisała:

"W danym wypadku ja osobiscie sie powstrzymuje z kilku przyczyn. Bo nie do konca wierze w szczere "nawrocenie", uwazam, ze czlowiek po czyms takim musi poniesc konsekwencje, a nie wychodzic lekko korzystajac z pomocy innych, bo wtedy znowu bedzie gral. To musi czlowieka czemus nauczyc. nastepnym razem jak go "pociagnie" do grania, przypomni sobie jak smakuje oddawanie... "

Axanno...-już kiedyś pisałem o tym ale pewnie nie czytałaś
Pomyliłaś sprawdziany-Ty piszesz sprawdzian ze swojego życia a Krzysztof ze swojego i nie masz prawa ich mieszać i usprawiedliwiać się ani działaniem ani konsekwencjami ani formą sprawdziany Krzysztofa bo to Twój sprawdzian z Miłości i nie możesz się usprawiedliwiać przed Jezusem ,że nie miałam czasu gdy żebrak mnie prosił o grosz lub wiedziałam,że przepije to co mu dam lub uważałam,ze należy mu się lekcja ,która będzie mu przypominała o tym czego ma nie robić.
Ja wiem ,że największym problemem ludzi silnych jest zrozumienie słabszych i często nie dochodzi do nich ,ze silni są dla tego,ze Bóg tak chce i ich wspiera nie dla tego aby moralizowali i sie wywyższali ale by rozumieli tych słabszych i wspierali ich.Nie dociera często tez do nich ,ze w każdej chwili Bóg może cofnąć swoje Błogosławieństwo i wsparcie i wydać ich na pastwę żądz i demonów aby nauczyli sie pokory i zrozumienia...czego nikomu nie życzę.
Z mojego doświadczenia wiem,że nigdy nie jest lekarstwem moralizowanie i porównywanie słabego do swojej siły aby pokazać mu cel i drogę do dążenia i dla tego Bóg doświadczał Świętego Pawła aby nauczyć Go zrozumienia słabości i wynikającej z niej siły,która stawia na nogi właśnie słabych bo mocni nie potrzebują pomocy ale słabi,zagubieni,uwikłani ...

pięknie zakończyłaś swoją wypowiedź:

"Moze to i srogo brzmi, przepraszam, nie to bylo moim zamiarem. Nie chcialam dowalac komus kto ma ciezko, ale tak wyszlo. Uwazam ze musisz przez to przejsc o wlasnych silach. Sa inni ludzie ktorzy potrzebuja pomocy i trzeba o tym pamietac - chorzy, na przyklad, niepelnosprawni itp. - im predzej nalezy sie pomoc niz bylemu hazardziscie. "

Ale wszystko psują słowa:...". - im predzej nalezy sie pomoc niz bylemu hazardziscie. "

Nie nam sądzić kto jest lepszy a kto gorszy bo pomoc to nasz sprawdzian z Miłości i czasami zdarza się,ze więcej jadu jest w "niewinnych " jak w zagubionych w grzechu i jak się często przekonałem w moim działaniu często ...bardzo często Alkoholicy,seksoholicy,hazardziści,agresywni itp są często słabymi ,zagubionymi ludźmi,którzy wcześniej mieli normalne,spokojne życie

Axanna

ja tak rozumiem, latarniku, zes juz pospieszyles z pomoca? czy wpierw tworzyles pouczenie dla mnie? Ja napisalam co uwazam i mam ku temu prawo, Ty sobie uwazaj jak Tobie sie wydaje slusznie i tak czyn jak uwazasz, a nie wysylaj do mnie moralizacje wedlug wlasnych kryteriow.

Jezeli uwazasz ze masz wspierac finansowo kazdego kto ci kaze "daj" to tak rob, ja zas wole robic wlasnie sprawdziany, warzyc kryteria, motywy, podstawy, wszystko. Bo nie stac mnie na wsparcie kazdego i niech ci sie nie zdaje zem taka mocno silna i sama nigdy nie potrzebuje wsparcia.

Mysle, ze sam sie teraz wywyzszales, robiac mi przytyki niewiadomo na jakiej podstawie. Ani mnie nie znasz, ani nie jestes autorytetem - jazda do banku by wyslac kase hazardzicie, a nie tu sie wymadrzac Rolling Eyes

latarnik

Oj daje Axanno daje...jak kazał Jezus-płaszcz i mile i wszystko co mogę i czasami jedynym towarem jaki mogę dać to ja sam jestem...i nie wywyższam się ani nie robię przytyków ani nie wysyłam do Ciebie moralizację bo wiem,że jesteś mądra kobietą tylko euforia czasami podpowiada Ci więcej niż możesz wyczytać z treści do Ciebie kierowanych dla tego wolisz atakować niż zastanowić się nad tym co się do Ciebie pisze a ja wręcz odwrotnie -czytam to co piszesz z uwagą i szacunkiem i staram sie zrozumieć i podpowiedzieć gdyż wiem ile można zniszczyć i zadać cierpienia ludziom gdy się ich nie rozumie a kieruje swoje czasami ostre słowa

Axanna

Twoje zbyt gęste wzmianki o mojej agresji, atakach itp. ostatnio stały się zbyt namolne mój drogi. Radzę Ci więcej uwagi poświęcać tematowi niż mojej osobie.
"Daje, oj, daje" - nie jest odpowiedzią na pytanie "czy już wyslales kasę hazardziscie". Zdaje się przed chwilą, mówiąc Twoim językiem, w dość agresywny sposób najezdzales na mnie, jak to mam dawać bez różnicy czy to pijak, czy hazardzista, czy ktokolwiek, jak również bez różnicy co zrobi z tą kasą, czy znowu przegra, czy przepije - zacytować Ci ten belkot?

Krzysztof

Krzysztof

latarnik

Nie rób się wulgarna Axanno ... "bełkot" nie występuje w moim słowniku z uwagi na kulturę i szacunek do wypowiedzi ludzkiej więc nie wiem o co Ci chodzi...Chciałem tylko wspomnieć ,że to właśnie Ty odbiegasz od meritum na rzecz wyżywania się w formie potyczki słowneji chyba troszkę drażni Cię,że nie daje się sprowokować

latarnik

Moja wypowiedź ,która wg Ciebie dała Ci powód do zapoczątkowania tej "wymiany zdań"nie miała na celu wcale deprecjonować Ciebie w aspekcie działania na rzecz innych ludzi ale odsłaniała moje doświadczenia i zaobserwowane różnice w w/w działaniu ...a,że akurat wyszły one w Twoich wypowiedziach to już nie moja wina i nie mnie to osądzać...jeśli poczułaś się w jakiś sposób urażona to Cię przepraszam...pozostaje tylko zastanowić się dla czego tak impulsywnie i euforystycznie reagujesz an wszelkie wzmianko o Tobie nie mające na celu chwalenie Ciebie...nawet te ,którą mówią bardziej o ogóle niż o Tobie...

Łukasz

Sprawa pomóc czy nie jak widzę wywołuje kontrowersje ,opowiem Wam pewne zdarzenie, nie pamiętam już kiedy byliśmy z dziećmi w Ciechocinku, super pogoda tężnie oblegane kawiarnie letnie pełne po brzegi żyć nie umierać , w pewnym momencie podczas spaceru zaintr5ygował mnie młody chłopak grający na gitarze w miarę ładne melodie , obok niego leżał futerał od tej gitary i napis:" Zbieram na piwo." ujął mnie tym szczerym wyznaniem, nie kombinował z chorą babcia albo co gorsza z umierającym dzieckiem On po prostu powiedział szczerze, pomoglibyście czy nie ? dalibyście przysłowiowy grosz? ja dałem , bo był zemną szczery

latarnik