Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna www.wiarabiblijna.fora.pl
FORUM BIBLIJNE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Takie sobie przemyślenia
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna -> Na każdy inny temat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:58, 07 Lis 2014    Temat postu: Takie sobie przemyślenia

Tytuł może i przewrotny ale jakże na czasie. Konserwatywny model Polskiej rodziny oparty jest na patriarchacie czyli dominującej roli samca jest to wielo pokoleniowa tradycja preferowana przez KK ,dużo by o tym mówić ale kobieta w KK a więc w kościele państwowym nie jest podmiotem jest raczej przedmiotem ba nawet podludziem głosili o tym święci mężowie ze wspomnę tylko św. Tomasza z Akwinu św. Ambrożego św. Jana Chryzostoma itd. itd. zauważmy ze są to święci a więc wzorce do naśladowania, to doktrynalne stanowisko zapewne nie przysparza chwały wprost przeciwnie odpycha, nawet dziś stanowisko biskupów polskich w temacie podpisanej ale nie ratyfikowanej przez sejm Europejskiej Konwencji Praw Kobiet jest jednoznaczne Jest to zamach na tradycyjny model Polskiej rodziny (sic) a cóż oni o tym wiedzą? Czytałem wywiad z panią poseł Marzeną Wróbel prawicową matroną porażające co ona wygadywała, stwierdzenie że nikt jej nie zabroni gotowania dla rodziny obiadu było o tyle cyniczne ze pani poseł na moje oko mierzy z metr dziewięćdziesiąt i jest postury Pudziana ,nie sądzę aby szanowny Wróbel był większy to raczej wróbelek, zatem pani Poseł może narzucić swoją wolę nie pytając nikogo o zdanie, ale co mają zrobić kobiety gdy Pan mierzy metr dziwiećdziesiąt i on jest postury Pudziana a zahukana małżonka to filigranowa kobiecina o posturze Twiggy z gromadką dzieci uczepionych do fartucha , niestety często bez wykształcenia? wtedy tradycyjny model Polskiej rodziny zalecany przez naszych biskupów jest kultywowany, czyli lać babę ile się da i za co się da to nikomu nie zaszkodziło .Polska Kobieta ma rodzić gotować prać i sprzątać tylko tyle i aż tyle, nie ma mowy o przeczytaniu książki zakupie ulubionego tygodnika, albo nie ma na to czasu albo kasy Oglądałem program o maltretowanych kobietach , kobietach o złamanej psychice o złamanym życiu, niestety względy środowiskowe nie pozwalały tym kobieto na jakikolwiek sprzeciw wobec agresywnego małżonka wobec bicia wobec psychicznych tortur , one w milczeniu znosiły swój los ,los kobiet raczej przegranych , czy nie mogły powiedzieć STOP? Nie one było niewolnicami środowisk tradycyjnej rodziny były pod presją najbliższych , szykanowane również przez cheterowate teściowe , no właśnie, wtrącanie się pobożnej rodziny często doprowadza do dramatów, dzisiejsze teściowe i teściowe to produkcja z lat późnego Bieruta i wczesnego Gomułki zatem wychowywani przez rodziców nierzadko pamiętających I wojnę, wczasach miedzywojennych taki model rodziny był standardem Dobrodziej jasno określał co i jak a więc babcię okładał dziadek mnie lał stary to i ty nie łam tradycji , to jest po bożemu tak musi być, czy jednak jest to model rodziny model małżeństwa wieku XXI? Niestety często jest. Moje małżeństwo opiera się na partnerstwie owszem pierwsze uniesienia mamy za sobą na mandolinie raczej już nie zagram a i słowików śpiew umilkł, pozostał jednak sens , mamy wyższe wykształcenie i ,poczucie więzów i coś co nas łączy czyli odrobinę empatii taką niewidzialną nić . Kto ponosi winę za ten tzw tradycyjny model Polskiej rodziny? Sporą negatywną rolę odegrał kościół ze swoim często chorymi dogmatami , jest też społeczne przyzwolenie czyli presja środowiska. Zauważmy jedno , rozwody (jestem za) częściej występują w środowiskach wielkomiejskich niż małych miasteczkach wsiach i innych siołach , dlaczego? no bo wstyd, co rodzina powie, rozwódka często w małych środowiskach jest postrzegana jako kobieta zła nie ważne z czyjej winy był ten rozwód ,ale rzucić chłopa? Toż to grzech .Mamy taką przyjaciółkę domu Krystynę też jest rozwódką wspaniała koleżanka ,podziwiam ją za odwagę podziwiam ją za to że obroniła swoja godność Inna sprawa że obecnie kobiety obarczone dziećmi czasy jakie są każdy widzi jest niewolnica sama sobie często nie poradzi, często i z tego właśnie powodu maltretowane kobiety nie zgłaszają swojego losu do organów i koło się zamyka , upff ale mi się napisało.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz dnia Nie 23:11, 09 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:12, 09 Lis 2014    Temat postu:

Moja Koleżanka pracuje (ups..) służy w nie naszej opiece i nie nad nami ( szkoda warto byłoby pochorować) czuwa ,niestety my jesteśmy zdani na łaskę i dobrą wolę NFZ Obecnie coraz więcej osób poszukuje dla siebie lekarzy prywatnych. Niejednokrotnie dostanie się do specjalisty na NFZ graniczy z cudem, nierzadko jesteśmy szczęśliwi jak termin wizyty będzie za rok lub też za dwa lata. Niestety przeważnie w okrojonych czynnościach lekarskich - nie otrzyma się też skierowania na darmowe badania od każdego lekarza, także w przypadku leczenia stomatologicznego, nie ma co marzyć o leczeniu kanałowym siódemki, gdy jest się już dorosłym. Upfff to powód że większość z nas korzysta z prywatnej opieki zdrowotnej co prawda czasami drogiej, ale przy tym też bardziej kompetentnej, profesjonalnej i miłej a przede wszystkim nagłej , chociaż niestety nie zawsze oferującej swoim klientom pełen zakres usług., jednak Ci którzy zdecydują się zapisywać się do lekarzy prywatnie, mogą wykupić specjalne abonamenty, nieraz w ofercie dla całej rodziny, aby każdy z domowników mógł otrzymać pomoc od lekarzy specjalistów i przejść potrzebne badani bez czekania. Nierzadko prywatna opieka rodzinna w prywatnych klinikach to mniejszy wydatek na jedną osobę, dlatego też warto zdecydować się na takie rozwiązanie. Dzisiaj można przejrzeć oferty polis i klinik łatwo w Internecie. Na pewno będzie można szybko natrafić na jakieś korzystne propozycje w tej dziedzinie. czy tak miało to wyglądać? co mają zrobić mniej operatywni? Obiecano nam że po wprowadzeniu reformy będziemy wprost namawiani na wizyty i lekarzy a naganiacze będę nas zachęcać odwiedzając nasze domy boi za nami idzie(miała iść) kasa, niestety życie przerosło nasze oczekiwania właściwie rozwiało nadzieję z e tak będzie nad dziś to nie kas Aidzie za nami ale my za kas aby opłacił wciąż ubogich cyrulików . A gdzie profilaktyka? Czy jest jeszcze szkoła w której dyżuruję kompetentna pielęgniarka. Na pytanie kiedy a przede wszystkim czy będzie lepiej nie odpowie żaden polityk ,zatem i minister improwizuję ,robi prowizorkę ,niestety ta improwizacja na zdrowej jeszcze tkance narodu jest niebezpieczna , jeśli dodamy ze minister każe nam pracować aż do śmierci to jest również tragiczna . Znam z autopsji Duńską opiekę lekarską podobno najlepszą w europie ,porównując ją do naszej śmiało można powiedzieć ze jesteśmy na etapie świętego obrazka i gorliwej modlitwy aby odeszła gorączka a ból zęba nie powodował kolejnej nasza ekwilibrystyki po suficie bo ściany już zaliczyliśmy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:49, 11 Lis 2014    Temat postu:

Mimo iż zakaz szeroko rozumianych łakoci w szkolnych sklepikach w żaden sposób życia mi nie utrudnia i można powiedzieć, że mnie nie dotyczy, moja najmłodsza córka Magda ma 17 lat , jednak logika(?) i retoryka zadeklarowanych i gorących zwolenników oraz obrońców trochę bzdurnego zakazu sprowokowała mnie do napisania kilku słów na ten trywialny temat. Przedstawiciele miłościwie nam panujących wraz z armią życzliwych im homo sovieticus, starają się wmówić nam jak bardzo szczęśliwi się staniemy z powodu braku czipsów i pączków w szkolnych sklepikach, oraz jak świetny to sposób na walkę z otyłością wśród dzieci. Pierwsze czego zaznałem po wysłuchaniu tych wszystkich bredni to flashback do czasów wczesnoszkolnych kiedy to czipsy i inne „śmieciowe” smakołyki kupowałem w sklepie po drodze do szkoły lub przebiegając przez ulicę na przerwie, gdyż sklepik szkolny mając monopol na jej terenie ustalał ceny nieco wyższe niż w sklepach obok, tak działał wtedy rynek zresztą z większą intensywnością działa tak zawsze – od razu ciśnie się na usta, ale nie o tym mowa tym razem. Ponieważ każdy może powiedzieć – dobra, dobra ale Twój indywidualny przypadek niczego nie dowodzi – więc przyjrzyjmy się ten ciekawej problematyce z punktu widzenia bardziej rzeczywistego i praktycznego. Każdy z nas doskonale wie, i pamięta jak działa umysł dziecka, a tym bardziej nastolatka, czym bardziej dorośli naciskają na taki obiekt aby wykonywał pożądane działania tym bardziej będzie on je ignorował i przy każdej możliwej okazji działał na opak. Zamiast spotów pokazujących amerykańskie grube dzieci proponuję spot pokazujący dziecko przywiezione przez swoich eko-rodziców do szkoły, które siedzi przygnębione w kącie bo jego koledzy i koleżanki jedzą batoniki, a on musi wmuszać jabłko i marchewkę ze szkolnego sklepiku, na koniec zdziwienie feminopsycholożek, że dzieci są coraz bardziej zestresowane i rośnie wskaźnik samobójstw wśród nastolatków, ale przywołując „klasyka” to pewnie byłaby wina katechezy! Skoro tak bardzo chcemy uszczęśliwiać na siłę otyłych to czemu nie pójść krok dalej, np. całkowity zakaz sprzedaży śmieciowej żywności osobom z nadwagą, albo dla wyeliminowania przypadku przygnębionej jednostki z wymyślonego przeze mnie spotu – wprowadzenie słodyczoprohibicji na terenie całej szkoły, i zamykanie spożywających słodycze degeneratów do kozy, najlepiej gdyby jeszcze dyżurni razem z odpowiednio wyszkolonym psem pełnili na korytarzu patrole i wyłapywali delikwentów szmuglujących batoniki, to by było coś! A tak już całkiem poważnie, to tak jak prohibicja nie zwalczyła alkoholizmu, tak zakaz sprzedaży słodyczy w szkołach nie załatwi w najmniejszym procencie problemu otyłości wśród dzieci, ale za to ograniczy wolność tych, których otyłość nie dotyczy. Oświecone zwolenniczki zakazu mówią już o tym, że dzieci mające w zwyczaju częstowanie cukierkami swoich rówieśników w trakcie swoich urodzin będą musiały zmodyfikować swój poczęstunek na np. kawałki jabłek, a tradycja tłustego czwartku na pewno zniknie ze szkolnych placówek. Cóż, jakaś coraz mniej przyjazna młodym wydaje się ta zdyrektywizowana, sterowana z góry szkoła. Swoją drogą, zapewne w zdrową żywność zaopatrywać placówki szkolne będą powiązani z władzami dostawcy, którzy wygrają w jak najbardziej uczciwych jak zwykle przetargach.Tak przy okazji, też kiedy oglądacie wypowiedzi większości z Pań polityk/psycholog cieszycie się że, was nie wychowywały?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz dnia Wto 13:51, 11 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:22, 12 Lis 2014    Temat postu:

Wczorajsza manifestacja święta niepodległości ukazała jak bardzo ten dzień ta rocznica i to święto jest drogie części Polaków . Święto Niepodległości to święto odzyskania swojej tożsamości odzyskania swojego kraju, niestety dla ludzi małego pokroju jest- był to powód do kolejnej zadymy ,pytanie o co z czym , przeciw komu walczyli lewicujący członkowie niezbyt legalnych manifestacji hejterzy , zawistnicy , ksenofobi , homofobi czy inni plugawi mali ludzie, czy tak musi to być corocznie? Jak bardzo idea tej rocznicy się zdewaluowała świadczą właśnie wczorajsze zajścia , czy była to tylko młodzieżowa ekspresja wyrazu? Czy była to raczej zorganizowana inspirowana akcja sprzeciwu przeciwko wszystkiemu co normalne i co Polskie. Trochę wyjeżdżałem za granicę i wiem jak bardzo droga jest ojczyzna , Po przekroczeniu granicy w Świecku poczułem się w domu u siebie , każdy z nas odczuwa to inaczej ,ja jestem przywiązany do tego kraju to moja ojczyzna, nie ważne zła dobra zasobna uboga ale moja, to moje miejsce na ziemi. Wczorajsze gorszące sceny ukazały ze w Polsce odradza się faszyzm inspirowany przez cwanych polityków którzy zbałamucili zagubioną często młodzież nie mającą dobrych wzorców wyniesionych z własnych domów. Cyniczna była wypowiedź przegranego Bosaka który odżegnywał się od tej ekstremy, wiadomo jednak ze tacy właśnie polityczni karierowicze wykorzystują chociażby najmniejsze niezadowolenie, takie momenty wykorzystał Adolf Hitler jak się to skończyło każdy wie. Czy tak będzie corocznie? Myślę że w większej lub mniejszej skali niestety tak, zbyt mocno zachłysnęliśmy się tą wolnością, czy można coś zmienić ? niestety niewiele , gdyż nawet pokojowa manifestacja jest manifestacją nie tożsamości narodowej ale tożsamości partyjnej na czele której nie stoją ideowcy ale rządni profitów zimni politycy. Na pytanie czy warto być patriotą odpowiedzieć musi sobie każdy sam zgodnie z własnym sumieniem. Może jestem naiwny wierząc w Polskę, wielu naszych rodaków wielu młodych nawet mój syn , wyemigrowali do innych krajów aby żyć godnie , szkoda że Polska im tego nie zapewnia jednak to nie powód aby na Nią pluć . Patriotyzm wyssałem z mlekiem Matki wzorce które przekazali mi moi Rodzice ja przekazuję swoim dzieciom , syn który mieszka w Szwecji o tym nie zapomniał i to jest mój mały sukces , podobnie jak sukcesem mojego Ojca jest moja tożsamość narodowa , gdyż Ojciec urodzony w Bawarii nigdy nie zapomniał o tym ze jest Polakiem i te wartości przekazał nam, za co jestem mu wdzięczny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:04, 15 Lis 2014    Temat postu:

Ostatnio byłem na forum o przeważającej strukturze tzw katolików, ludzi w zasadzie mentalnie ograniczonych do modlitwy i przyjmowania pokarmów, których największą wartością jest tzw zbawienie, co to takiego tego nikt tak dokładnie nie wie, ważne że jest. W Islamie wmawia się że TAM każdy muzułmanin otrzyma 77 dziewic, co się osiąga w wierze KK? Raj?, a co to takiego? Nie wiem, to chyba musi być miejsce nudne bez ekspresji bez polotu i wzlotu, ja się tam nie nadaje nie chciałbym całą wieczność śpiewać hosanny i zważać abym zeżerł słuszne jabłko lub śliwkę. tak na marginesie jeśli Ewa została wygnana z tego Edenu bo zżarła jabłko to jak wydostali sie z stamtąd węże ptaki i gady? o kwiatach tylko wspomnę, ale to nie mój problem upff to miejsce nie dla mnie ,są jednak ludzie którym wiara optykę zawężyła odebrała zdrowy rozsądek i ograniczyła potrzeby istnienia do niebezpiecznego minimum , mądrzy ludzie nazwali to fanatyzmem, a wiec czym jest ten fanatyzm? Fanatyzm jest ślepym i bezkrytycznym postępowaniem oraz wiarą w słuszność jakiś poglądów, ja zajmę się poglądami religijnymi. Fanatyka poznamy po jego braku tolerancji do wszystkiego co różni się od jego spojrzenia na świat. Moim zdaniem nie możemy nazwać fanatykiem osobę, która swoje skrajne czasem wręcz nietolerancyjne poglądy jest w stanie zmiękczyć pod wpływem odpowiednich i produktywnych argumentów innej ze stron. Jednak nie ma fanatyzmu bez lidera, nie chodzi tutaj o bóstwo tylko o ziemskie „bóstwo”, w które zaślepionych jest setka a może nawet miliony ludzi. Ogólnie fanatycy to ludzie wierzący w coś gotowego, coś czego nawet być może nie rozumieją w pełni ale za to uważają, że zwalnia ich to z samodzielnego myślenia nad samym sobą, pozwala im to podejmować pewne (niekoniecznie dobre) działania i tłumaczyć je chociażby religią. Skoro po łebkach wiemy czym jest fanatyzm religijny to czas ustalić skąd to g…. się wzięło. Zawsze byłem zdania, że wynika to z pewnego niezrozumienia, wyobcowania i braku pewności siebie. Dużo łatwiej jest uciec do religii, która przecież nie mówi, można zrozumieć ją na swój upośledzony sposób bądź wysłuchać wersji jakiegoś guru i uznać, że tak jest dobrze. Widać to na kartach wieku, tak jak kiedyś chrześcijanie nie rozumiejąc pewnych rzeczy, dokonań oraz odkryć skazywali ludzi na śmierć bo przecież łatwiej powiedzieć „S…..j czarnoksiężniku, zbratałeś się z samym szatanem! Biblia o tym nie mówi! Na szubienice s….la (skubańca)!” niż samodzielnie pomyśleć, zapoznać się z przedstawionymi dowodami, obalić je bądź uznać za słuszne. Tak widzę postępowanie chrześcijan między XV a XVII wiekiem ale przecież do XIX w. można było słyszeć o procesach dotyczących rzekomych czarów. Obecnie fanatyzm chrześcijański w Polsce jest równie powszechny pod nazwą „moherowe berety”. Niemyślący ludzie w podeszłym wieku i nie tylko, ślepo wierzą Tadeuszowi R. bo na tytuł duchownego to on nie zasługuje w moich oczach (.takim guru jest też szef państwa Watykańskiego ale to inna sprawa) To działanie nie ma kompletnie nic wspólnego z Bogiem i religią, zwykłe ślepe wsłuchiwanie się w pewne radio, niedzielna msza a po niej szybka rozmowa kto jest żydem, że młodzież to s…..y a wszystko inne powinniśmy ukamienować. Jednak to nie chrześcijanie są największym źródłem fanatyzmu tylko islamiści pomimo różnic mający wiele wspólnego z umiłowaniem tego czego nie widać To jest chyba najliczniejsza i najbardziej podatna na wpływy swojego guru grupa ludzi. Coś Ci się nie podoba to nie wiadomo skąd słyszysz „allah akbar!” i pierdól! Nie wiem z czego to wynika, można by pokusić się o stwierdzenie, że wszystkiemu jest winien niski system edukacji w krajach islamskich i totalne pranie mózgów u nas ,ale czy to prawda? Jednakże czy wyznawcy tej wiary są najliczniejszą grupą fanatyków na świecie, która wciąż rośnie w siłę.? Nie, Katolicki fanatyzm w Polsce przybrał ramy nowoczesne , czy jednak w wyrazie mniejsze? Czy katolicka nienawiść do wszystkich co nie z nimi jest formą katolickiej doktryny „ miłuj bliźniego…..…”?
Fanatyzm stwarza wiele dużych i naprawdę realnych zagrożeń, jest to ludobójstwo oraz zniewolenie kulturalne coraz szantaż administracyjny Jeśli chodzi o pierwsze z nich to wiele tłumaczyć nie trzeba, co chwila słyszymy o jakiś zamachach samobójczych, o zabójstwach na tle wyznaniowym bądź poglądowym. Zniewolenie kulturalne jest równie niebezpieczne jak ludobójstwo wszak prowadzi do zatracanie narodowościowego JA, doskonale możemy przyjrzeć się temu zjawisku w krajach europy zachodniej gdzie mniejszości narzucają swoje rację większości. Właśnie dlatego trzeba z tym walczyć, należy zmusić ludzi do samodzielnego myślenia a nie działania pod czyimś wpływem jak ro…..zjechana , nic nieznacząca marionetka. i tu przewrotnie zadam pytanie czy tak widziany fanatyzm nie ma miejsca u nas?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz dnia Nie 11:06, 16 Lis 2014, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:05, 16 Lis 2014    Temat postu:

Rozmawiałem ostatnio z Koleżanką na temat blogowania ,jak widzę wielu ludzi nie do końca rozumie co to takiego, blog to byt samoistny to wyrażenie siebie , pytanie, czy masz na tyle ciekawe życie, żeby to upubliczniać? Z genetycznego zarozumialstwa powiem ze mam,
cały czas staram się coś pokazać, ale żeby coś tworzyć trzeba mieć coś do przekazania. żeby mieć coś do przekazania trzeba być jakimś fascynatem hobbystą, zawodowcem, człowiekiem z (sic)dużą wiedzą na jakiś temat .czy ją mam? po każdym przeczytaniu moich komentarzy oceniacie to sami. Zmieniają się czasy, są fora, blogi, jest facebook, który dla mnie jest czymś żałosnym, bo to takie blogi dla ubogich, konta dla lanserów. Wcześniej nasza-klasa, która jeszcze trochę i chyba będzie przykładem kiczu. Wolę Forum bo tutaj trzeba jednak trochę się wysilić i coś składnego napisać, a FB? Klikasz "lubię to" dajesz jednozdaniowy komentarz i jesteś zadowolony. żal na Maksa, no ale ja nie o tym chciałem napisać.
Dziś mamy wybory samorządowe ,wybory władz takich naszych małych ojczyzn czy są to dla nas ważne wybory? Tak to bardzo ważne wybory ,niestety Polacy przestali wierzyć że od nich zależą zmiany, niestety uznali to słusznie nie zawsze bowiem ten któremu zaufaliśmy spełnia chociażby część swojej roty . Wielokrotnie pisałem o JOW które precyzują kandydata i robią z niego podmiotowość, wielu polityków też jest za JOW ,niestety ale tak jakby byli też i przeciw. Obecne status quo daje większe możliwości partyjnym górom w utrzymaniu dyscypliny a kandydaci nie musze się aż tak trudzić zatem o zmianach raczej możemy pomarzyć . Znam kandydatów na radnych, w zasadzie większość z nich znam osobiście, zatem wiem na jakiego konia postawić krzyżyk a którego wysłać na ugór . Opisy co mogą czego nie mogą co zrobią a czego nie tkną co im się spodoba a co jest be to kit dla ubogich, mam ten komfort że znam ich osobiście więc tą kaszankę niech szamają sami ja wolę coś bardziej treściwego i danie główne wybiorę sam bez pomocy kucharza . W piątek kilka godzin przed tzw ciszą wyborczą ,kandydaci przechodzili samych siebie , zaintrygowała mnie Sabina W znajoma z osiedla, otóż na barwnej ulotce z dobrego papieru kredowego było kilka zdań swojej rekomendacji . zainteresowało mnie to otóż Sabinka nie niej ni więcej tylko w prostych słowach napisała tak: „Zapewniam iż konsekwentnie będę wspierała działania i inicjatywy służące przede wszystkim mieszkańcom naszego miasta” nic ująć nic dodać: ręce i nie tylko ręce opadają jak się coś takiego czyta, czy to ma być radna? raczej zaradna, trudno to nawet komentować. Czy Wy też mieliście takie dylematy na kogo i dlaczego ? Bo to że wybrać musimy nie ulega wątpliwości , w końcu jesteśmy u siebie i nic o nas i nic bez nas.
Miłej niedzieli i trafnego wyboru życzy Ł


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz dnia Nie 21:13, 16 Lis 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:51, 23 Lis 2014    Temat postu:

Napisałem ten felieton dla Waszego forum , gdyż jak widzę nie do końca pasowałem ze swoją mała wiarą lub nawet jej brakiem , czy jednak tak do końca nie mam wiary? o tym w ostatnim zdaniu.
Czym zatem jest wiara ?to pytanie które jest ciekawe i nurtuje mnie od dawna, wiara z definicji jest przekonaniem czymś w co wierzymy że istnieje albo się spełni , na pytanie czymże jest przekonanie znając Waszą erudycję nie byłoby problemu z odpowiedzą, czymże zatem jest przekonanie według mnie? Otóż przekonania odgrywają ważną rolę w naszym życiu na ich podstawie wierzymy, co jest dla nas osiągalne, a co nie, wrócę jednak do sprawy wiary, zatem czymże jest wiara? posłużę się definicją otóż wiara to” nadawanie dużego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia, w warunkach braku wystarczającej wiedzy „otóż to ,jakich argumentów może użyć ktoś kto wierzy w Boga (pod różnymi postaciami) aby mnie przekonać do jego istnienia? Samo czytanie biblii pisane często we niejasnych sytuacja absolutnie mnie nie przekonuje tym bardziej że Biblie pisali nie tylko bibliści . Genetycznie należę do kościoła rzymsko katolickiego . Z czasem okazało się, że owa wrodzona jakoby potrzeba wiary nie jest mi aż potrzebna, nawet w obliczu tragicznych zdarzeń, na które wpływu nie miałem, więc tym większa była rozpacz i poczucie bezsilności. Gdybym jednak uważał, że moim życiem kieruje jakaś inteligentna, nadprzyrodzona siła, właśnie takie sytuacje zaczęłyby budzić moje wątpliwości i głęboki sprzeciw Dlatego serwowany powszechnie dogmat o „wrodzonej potrzebie wiary" (w boga) jest dla mnie tyleż abstrakcyjny, co absurdalny. Nie mogę jednak dociec, jakie korzyści społeczne daje wiara w istnienie bliżej nieokreślonego bytu, sterującego ludzkim życiem, w dodatku w sposób nieprzewidywalny i często sprzeczny z ludzką intuicją? Z moich (i nie tylko) obserwacji wynika jednak coś tak dalece przeciwnego, że musiałem podjąć się bodaj krótkiej analizy zagadnienia.
Zacznijmy od prostego testu — jaką wartość poznawczą dla osoby postronnej ma stwierdzenie, że ktoś jest wierzący? Być może ten, kto deklaruje wiarę uznaje to za jakiś szczególny rodzaj auto-definicji, ale z jego własnego przekonania jeszcze nic nie wynika. Przyjmuję do wiadomości, że osoba „wierząca" (a bez wątpienia takie osoby na forum są ) wierzy w boga (a nie w teorię kwarków na przykład), bo takie rozumienie weszło już do potocznego słownika. Jednak … o czym to ma świadczyć? hmm?? Że się lepiej czuje???? Jeżeli ktoś twierdzi, że jest wielbicielem malarstwa abstrakcyjnego, to ta informacja jest do pewnego stopnia weryfikowalna, chociażby na podstawie częstości bywania w muzeach i galeriach, czy ogólnej znajomości tematu. Jednak i wtedy może się okazać, że jest to raczej snobizm, niż rzeczywiste upodobanie. Tym bardziej wątpliwe jest wnioskowanie na temat danej osoby z samej deklaracji wiary. Wiara ma bowiem to do siebie, że jest nieweryfikowalna. Pewną wiedzę na temat rozmówcy mogę uzyskać dopiero znając jego wyznanie (np. wiem, że żydzi i muzułmanie nie jadają wieprzowiny), a jeszcze większą — przynależność do kościoła czy wspólnoty wyznaniowej. Uważam, że gdy nie można znaleźć namacalnych i weryfikowalnych dowodów na istnienie jakiegoś zjawiska, należy po prostu je zignorować. Dlatego też odpuszczam sobie wszelkie dyskusje na temat wiary, skupiając się na tym, co sprawdzalne, czyli na postawach. A teraz odpowiedź na pytanie zadane na samym początku ,oczywiście też jestem wierzącym , wierzę że trafię kumulację chociaż w moim i w tym akurat przypadku wiara jest matka tyle że głupich .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 12:19, 23 Lis 2014    Temat postu:

Dzięki Kaspirze za ciekawe przemyślenia.

Skoro jednak napisałeś swoje przemyślenia na temat wiary, to i ja chciałbym w tym temacie wtrącić swoje trzy grosze.

Według mnie wiara w coś na co nie ma dowodów jest po prostu łatwowiernością (by nie rzec - naiwnością). Dlaczego miałbym wierzyć w istnienie Boga, jeśli nie ma przekonujących mnie dowodów na to, że On naprawdę jest. Ja jednak znalazłem takie dowody. I na tej podstawie wierzę. Oczywiście nie chodzi tu o jakieś namacalne dowody. Ale logiczna argumentacja też staje się dowodem w takich okolicznościach.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zibi
Obywatel forum



Dołączył: 13 Gru 2013
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:33, 23 Lis 2014    Temat postu:

Makarios napisał:
Dzięki Kaspirze za ciekawe przemyślenia.

Skoro jednak napisałeś swoje przemyślenia na temat wiary, to i ja chciałbym w tym temacie wtrącić swoje trzy grosze.

Według mnie wiara w coś na co nie ma dowodów jest po prostu łatwowiernością (by nie rzec - naiwnością). Dlaczego miałbym wierzyć w istnienie Boga, jeśli nie ma przekonujących mnie dowodów na to, że On naprawdę jest. Ja jednak znalazłem takie dowody. I na tej podstawie wierzę. Oczywiście nie chodzi tu o jakieś namacalne dowody. Ale logiczna argumentacja też staje się dowodem w takich okolicznościach.


Czy wiara w istnienie Boga jest bardziej abstrakcyjna od wiary ze wszystko powstało podczas wielkiego wybuchu kiedy wybuchło NIC ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:52, 23 Lis 2014    Temat postu:

Makarios napisał:
Dzięki Kaspirze za ciekawe przemyślenia.

Skoro jednak napisałeś swoje przemyślenia na temat wiary, to i ja chciałbym w tym temacie wtrącić swoje trzy grosze.

Według mnie wiara w coś na co nie ma dowodów jest po prostu łatwowiernością (by nie rzec - naiwnością). Dlaczego miałbym wierzyć w istnienie Boga, jeśli nie ma przekonujących mnie dowodów na to, że On naprawdę jest. Ja jednak znalazłem takie dowody. I na tej podstawie wierzę. Oczywiście nie chodzi tu o jakieś namacalne dowody. Ale logiczna argumentacja też staje się dowodem w takich okolicznościach.



Makariosie może wieczorem spróbuje coś nie coś na temat wiary zmalować


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 13:57, 23 Lis 2014    Temat postu:

Ok. Będę wyczekiwał ...

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:50, 23 Lis 2014    Temat postu:

Makariosie w swoim poscie zawadziłeś niechcący a może chcący o fanatyzm a więc napisze krótko i myślę że na temat. Na forach religijnych jestem zupełnie przypadkowo ale to dobrze że o nie zawadziłem, sporo z nich wyniosłem w sensie obserwowanych zachowań czasem jest to śmieszno ale przeważnie straszno. Ostatnio byłem na forum tzw katolików, ludzi w zasadzie mentalnie ograniczonych do modlitwy i przyjmowania pokarmów, których najwęższą wartością jest tzw zbawienie, co to takiego tego nikt tak dokładnie nie wie, ważne że jest. W Islamie wmawia się że TAM każdy muzułmanin otrzyma 77 dziewic, co się osiąga w wierze KK? Raj?, a co to takiego? Nie wiem, to chyba musi być miejsce nudne bez ekspresji bez wzlotu i polotu, ja się tam nie nadaje nie chciałbym całą wieczność śpiewać hosanny i zważać abym zeżarł słuszne jabłko lub śliwkę. tak na marginesie jeśli Ewa została wygnana z tego Edenu bo zżarła jabłko to jak wydostali sie z stamtąd węże ptaki i gady? o kwiatach tylko wspomnę, ale to nie mój problem upff to miejsce nie dla mnie ,są jednak ludzie którym wiara optykę zawężyła odebrała zdrowy rozsądek i ograniczyła potrzeby istnienia do niebezpiecznego minimum , mądrzy ludzie nazwali to fanatyzmem, a wiec czym jest ten fanatyzm? Fanatyzm jest ślepym i bezkrytycznym postępowaniem oraz wiarą w słuszność jakiś poglądów, ja zajmę się poglądami religijnymi. Fanatyka poznamy po jego braku tolerancji do wszystkiego co różni się od jego spojrzenia na świat. Moim zdaniem nie możemy nazwać fanatykiem osobę, która swoje skrajne czasem wręcz nietolerancyjne poglądy jest w stanie zmiękczyć pod wpływem odpowiednich i produktywnych argumentów innej ze stron. Jednak nie ma fanatyzmu bez lidera, nie chodzi tutaj o bóstwo tylko o ziemskie „bóstwo”, w które zaślepionych jest setka a może nawet miliony ludzi. Ogólnie fanatycy to ludzie wierzący w coś gotowego, coś czego nawet być może nie rozumieją w pełni ale za to uważają, że zwalnia ich to z samodzielnego myślenia nad samym sobą, pozwala im to podejmować pewne (niekoniecznie dobre) działania i tłumaczyć je chociażby religią. Skoro po łebkach wiemy czym jest fanatyzm religijny to czas ustalić skąd to g…. się wzięło. Zawsze byłem zdania, że wynika to z pewnego niezrozumienia, wyobcowania i braku pewności siebie. Dużo łatwiej jest uciec do religii, która przecież nie mówi, można zrozumieć ją na swój upośledzony sposób bądź wysłuchać wersji jakiegoś guru i uznać, że tak jest dobrze. Widać to na kartach wieku, tak jak kiedyś chrześcijanie nie rozumiejąc pewnych rzeczy, dokonań oraz odkryć skazywali ludzi na śmierć bo przecież łatwiej powiedzieć „S…..j czarnoksiężniku, zbratałeś się z samym szatanem! Biblia o tym nie mówi! Na szubienice s….la (skubańca)!” niż samodzielnie pomyśleć, zapoznać się z przedstawionymi dowodami, obalić je bądź uznać za słuszne. Tak widzę postępowanie chrześcijan między XV a XVII wiekiem ale przecież do XIX w. można było słyszeć o procesach dotyczących rzekomych czarów. Obecnie fanatyzm chrześcijański w Polsce jest równie powszechny pod nazwą „moherowe berety”. Niemyślący ludzie w podeszłym wieku i nie tylko, ślepo wierzą Tadeuszowi R. bo na tytuł duchownego to on nie zasługuje w moich oczach (.takim guru jest też szef państwa Watykańskiego ale to inna sprawa) To działanie nie ma kompletnie nic wspólnego z Bogiem i religią, zwykłe ślepe wsłuchiwanie się w pewne radio, niedzielna msza a po niej szybka rozmowa kto jest żydem, że młodzież to s…..y a wszystko inne powinniśmy ukamienować. Jednak to nie chrześcijanie są największym źródłem fanatyzmu tylko islamiści pomimo różnic mający wiele wspólnego z umiłowaniem tego czego nie widać To jest chyba najliczniejsza i najbardziej podatna na wpływy swojego guru grupa ludzi. Coś Ci się nie podoba to nie wiadomo skąd słyszysz „allah akbar!” i pierdól! Nie wiem z czego to wynika, można by pokusić się o stwierdzenie, że wszystkiemu jest winien niski system edukacji w krajach islamskich i totalne pranie mózgów u nas ,ale czy to prawda? Jednakże czy wyznawcy tej wiary są najliczniejszą grupą fanatyków na świecie, która wciąż rośnie w siłę.? Nie, Katolicki fanatyzm w Polsce przybrał ramy nowoczesne , czy jednak w wyrazie mniejsze? Czy katolicka nienawiść do wszystkich co nie z nimi jest formą katolickiej doktryny „ miłuj bliźniego…..…”? Fanatyzm stwarza wiele dużych i naprawdę realnych zagrożeń, jest to ludobójstwo oraz zniewolenie kulturalne coraz szantaż administracyjny Jeśli chodzi o pierwsze z nich to wiele tłumaczyć nie trzeba, co chwila słyszymy o jakiś zamachach samobójczych, o zabójstwach na tle wyznaniowym bądź poglądowym. Zniewolenie kulturalne jest równie niebezpieczne jak ludobójstwo wszak prowadzi do zatracanie narodowościowego JA, doskonale możemy przyjrzeć się temu zjawisku w krajach europy zachodniej gdzie mniejszości narzucają swoje rację większości. Właśnie dlatego trzeba z tym walczyć, należy zmusić ludzi do samodzielnego myślenia a nie działania pod czyimś wpływem jak ro…..zjechana nic nieznacząca marionetka. i tu przewrotnie zadam pytanie czy tak widziany fanatyzm nie ma miejsca u nas?odpowiedź jest tylko jedna ,OCZYWIŚCIE , taki właśnie fanatyzm prezentują wyznawcy kościoła toruńskiego katolickiego. Padre Tadeo nie bez powodu zwany też Rasputinem skutecznie wpłynął na umysły galaretowatej struktury naszej zdrowej narodowej tkanki, siejąc fanatyczną nienawiść , jedyną obroną przed tym fanatycznym atakiem jest założenie słusznego beretu.I na koniec Makariosie ,są imitacje mózgu stworzone specjalnie dla fanatycznych wyznawców wtedy taki proces jest schematyczny i pozbawiony oczywiście zdolności do abstrakcyjnego myślenia.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz dnia Pon 13:43, 24 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zibi
Obywatel forum



Dołączył: 13 Gru 2013
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:31, 23 Lis 2014    Temat postu:

Wiesz co dla mnie byłoby rajem? Nie chorować, nie umierać, nie starzec się, liczna rodzina, znajomi no i przede wszystkim domek, hektar ziemi do obrobienia, zwierzątka..Oczywiście czysta, zdrowa planeta. Od nikogo nic nie chce, chętnie utrzymam się z pracy własnych rak, no i żeby mi rodzinka chętnie czasem pomogła..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 2231
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiadomo od dawna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:51, 23 Lis 2014    Temat postu:

Zibi nie chorować ani nie starzeć się to to czego chce Polskie MZ oraz ZUS ale z tą wiecznością to przeginasz ,to niepatriotyczne, jak mówi ZUSowskie hasło , Rząd popieraj tylko czynem i umieraj przed terminem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 13:27, 24 Lis 2014    Temat postu:

Ciekawy wywód, Kaspirze.

A chciałbym Cię zapytać o jedną sprawę: Co Ciebie najbardziej razi w religii (oprócz fanatyzmu)?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna -> Na każdy inny temat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin